Photobucket

 
o nas
in a few words about us
Srebrzysko
Szopen
GCZ
twórczość-creation
kalendarium, calendar
galeria, gallery
kontakt, contact us
napisz, comment
Barok
 

Barok

W XVII wieku Polska była drugim co do wielkości krajem Europy. Granice państwa przesunęły się w kierunku wschodnim, dzięki czemu nastąpił znaczny przyrost żyznych obszarów rolnych. Dodatkowo Polska zyskała sobie w Europie miano przedmurza chrześcijaństwa. Oznaczało to, że polscy rycerze kresowi swoją walecznością, odwagą i poświęceniem ochraniali całą Europę przed napierającymi ze wschodu poganami - Turkami i Tatarami. Te zwycięstwa stanowiły powód do dumy dla polskiej szlachty, która była przekonana, że tak doskonały rozkwit państwa wynika ze szczególnej wartości jego ustroju, czyli monarchii ograniczonej silną pozycją szlachty, która cieszyła się posiadaniem szerokiego wachlarza przywilejów. Dodatkowym powodem do dumy było powszechne wówczas przekonanie szlachty o jej znamienitym rodowodzie, który wywodzono od starożytnego szczepu Sarmatów, a nawet od czasów biblijnych. Dawało to szlachcie poczucie dumy, żywy był mit sarmacki. Rozwijało się pamiętnikarstwo mające na celu przybliżenie potomkom historii rodu, z jakiego się wywodzili, i tradycji, którą winni uszanować i kontynuować (zob. Jan Chryzostom Pasek). Dodatkowo pojawił się w literaturze nurt poezji ziemiańskiej, która zachwalała uroki spokojnego życia we dworze (kontynuując tym samym renesansowy kult "wsi spokojnej"), umiar w odkrywaniu prawd doczesnych i wiecznych, a także zalety izolowania się od zgiełkliwego świata. W opozycji do owej "kultury dworku" stała kultura bogatych i potężnych dworów magnackich, które nie odcinały się od wpływów kultury zachodniej i jej propozycji w dziedzinie nauki, kultury i sztuki. Wiek XVII to jednak niestety kres świetności Rzeczypospolitej. Polska prowadziła bowiem wyczerpujące kampanie wojenne: rosyjską (1609-1612), szwedzką (1655-1660), która doprowadziła do kompletnej dewastacji wielu regionów miejskich, i turecką. Od połowy XVII wieku kraj był dodatkowo osłabiany przez niepokoje na tle narodowościowym, społecznym i religijnym. Polska była wówczas krajem bardzo zróżnicowanym etnicznie - na tak ogromnym terytorium Polacy stanowili tylko 40% ludności. Obszarem, na którym ten konflikt ujawnił się w najbardziej dramatycznej formie, była Ukraina, gdzie polscy magnaci dotkliwie uciskali swych poddanych, chłopów wyznania prawosławnego. W 1648 r. wybuchło gwałtowne i wyniszczające powstanie Chmielnickiego, w rezultacie którego Rzeczpospolita utraciła części Ukrainy. Ostre podziały ujawniały się także wewnątrz stanu szlacheckiego, który stanowił wówczas ok. 10% ludności kraju. Na szczycie hierarchii stała magnateria, u jej dołu - szlachta bezrolna. Stan posiadania magnaterii, która zgromadziła w owych czasach olbrzymie fortuny, pozwolił jej na całkowite przejęcie sterów w polityce. Każdy z tych wielkich posiadaczy ziemskich mógł bowiem z łatwością przekupić szlachtę uboższą, która jednak miała wpływ na wybór posłów na sejm i na głosowanie na jego forum. W połowie wieku XVII po raz pierwszy użyto liberum veto (z łac. "wolne, nie pozwalam"), a ponieważ w sejmie obowiązywała zasada jednomyślności, protest ten mógł zostać więc zgłoszony nawet przez jednego posła. Często doprowadzało to do zerwania sejmu, a niejednokrotnie do całkowitego paraliżu tego organu, który coraz częściej stawał się areną walki różnych frakcji próbujących załatwić na jego forum swoje partykularne interesy. Nie brakowało również bezpośrednich wystąpień przeciwko królowi, czego przykładem może być rokosz Lubomirskiego (1665 r.). W tak skłóconym społeczeństwie trudno było zdobyć się na wspólny wysiłek, który zapobiegłby nadchodzącej wielkimi krokami klęsce państwa. Echa tych niekorzystnych zjawisk odnajdujemy w utworach ówczesnych poetów, którzy - tak jak Wacław Potocki - bywali wnikliwymi obserwatorami życia społecznego i politycznego. Wiek XVII oznaczał także zwycięstwo kontrreformacji. Sobór trydencki (1545-1563) przyjął strategię działania, która miała zapobiec szerzeniu się ruchu reformatorskiego, m.in. poprzez wewnętrzną reformę Kościoła. Realizacją postanowień soboru miał się zająć specjalnie w tym celu utworzony zakon jezuitów. Do Polski jezuici zostali sprowadzeni przez kardynała Stanisława Hozjusza w roku 1564. Ich działalność miała głównie charakter edukacyjny - polegała m.in. na zakładaniu szkół, tzw. kolegiów, które zapewniały bardzo wysoki poziom nauczania (z czasem znacznie się obniżył). Przekazywane treści musiały być oczywiście zgodne z dogmatami wiary katolickiej. W wieku XVII zakon zdobył sobie bardzo silną pozycję w Rzeczypospolitej i stopniowo wygrywał walkę o "rząd dusz". Istotna była w tej sytuacji postawa króla Zygmunta III Wazy, który był przeciwnikiem reformacji i niechętnie patrzył na innowierców. Stopniowo coraz bardziej utrudniano protestantom dostęp do wyższych stanowisk państwowych. W połowie wieku XVII odrzucono ideę tolerancji religijnej, dzięki której Polska była państwem "bez stosów". W 1658 r. wygnano arian (wcześniej zamknięto ich znane w całej Europie kolegium w Rakowie), zarzucając im m.in. kolaborację ze Szwedami. Ci, którzy pozostali, zmuszeni byli nawrócić się na katolicyzm. Echa tego wydarzenia znajdujemy m.in. w twórczości Wacława Potockiego. Wobec ofensywy ruchu kontrreformacyjnego pojawiła się konieczność wyboru i weryfikacji dotychczasowego światopoglądu. W poprzedniej epoce człowiek nie stawał przed koniecznością dramatycznego wyboru między szczęśliwym i harmonijnym bytowaniem doczesnym a wiecznym życiem w niebie. Teraz - wobec postępowania reformy trydenckiej i w trosce o własne zbawienie - taka konieczność się pojawiła. Proces ten jest odzwierciedlony w literaturze baroku, którą badacze dzielą na trzy okresy: Wczesny barok (od końca XVI wieku do lat 20-tych wieku XVII) W tym czasie dokonało się płynne przejście między renesansem a literaturą baroku. Pierwsze objawy niepokoju, związane ze stopniowym kryzysem ideałów poprzedniej epoki, obserwujemy już w "Trenach" J. Kochanowskiego czy utworach Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. Ten ostatni jest przez wielu badaczy literatury zaliczany, obok m.in. Sebastiana Grabowieckiego, do kręgu barokowych poetów metafizycznych. W tym okresie jeszcze nic nie zwiastowało upadku polskiego piśmiennictwa. Pojawiły się nowe nurty, z których dwa najpopularniejsze to wspomniany już nurt poezji metafizycznej oraz nurt poezji "światowych rozkoszy". Przedstawicielami tego ostatniego byli m.in. Jan Andrzej Morsztyn, Hieronim Morsztyn, Szymon Zimorowic. W ich utworach odnajdujemy program akceptacji wartości życia ziemskiego, jego urody i piękna, które - choć ulotne i przemijające - dostarczają naszym zmysłom wspaniałych doznań. Bóg, stwarzając świat, uformował go tak, by człowiek mógł korzystać z "rozkoszy", które są dla niego przeznaczone. Dojrzały barok (od lat 20. XVII wieku do lat 80. XVII wieku) W życiu kulturalnym coraz częściej widać już było dążenie ośrodków kontrreformacyjnych do wcielania reform soboru trydenckiego, choć to jeszcze nie okres największej ofensywy. Rozwijały się wspomniane już wcześniej nurty. Wojny i konflikty wewnętrzne, które targały Rzecząpospolitą, zapowiadały jednak stopniowy upadek. Okres schyłkowy (od lat 80. XVII wieku do lat 30. wieku XVIII - tzw. czasy saskie) Był to okres dramatycznego kryzysu kultury, a wraz z nim upadku piśmiennictwa. Prowadzone kampanie wojenne przyniosły wielkie zniszczenia kraju. Dotyczyło to także drukarń, zbiorów książek itp. Do tego dochodziły kłopoty z cenzurą, która patrzyła przychylnym okiem jedynie na utwory o treści religijnej, często wręcz dewocyjnej. Dlatego wiele dzieł z tamtego okresu pozostało tylko w rękopisach. Mikołaj Sęp Szarzyński (ok. 1550-1581) O życiu tego przedwcześnie zmarłego poety wiemy bardzo niewiele. Brak wiarygodnych źródeł powoduje, że o wielu faktach z biografii Szarzyńskiego badacze wnioskują na podstawie analizy jego twórczości. Dlatego tak wiele jest domysłów i przypuszczeń dotyczących tego tak krótkiego życia poety. Mikołaj Sęp Szarzyński urodził się około 1550 r. w okolicy Lwowa, zmarł wiosną 1581 r. Nauki elementarne pobierał we Lwowie, a następnie kształcił się na uniwersytetach w Wittenberdze i Lipsku. Świadczy to o sympatiach proreformatorskich młodego studenta, Saksonia była bowiem krajem protestanckim. Po powrocie do Polski Szarzyński nawrócił się jednak na katolicyzm, a wiele jego utworów wskazuje na to, że swoje wcześniejsze wybory religijne potraktował jako błąd młodości ("i z płaczem ganię młodości mej skoki"), który bardzo zaciążył na spokoju sumienia poety i miał niewątpliwie wpływ na kształt jego twórczości. Poza Niemcami Szarzyński zwiedził ponoć Włochy i Szwajcarię. Mógł tam obracać się wśród elity intelektualnej i uzupełniać wykształcenie. Jako najstarszy syn Joachima Szarzyńskiego (Sęp miał jeszcze dwóch młodszych braci) pomagał ojcu w prowadzeniu operacji handlowych. Zmarł nieoczekiwanie w wieku 31 lat. Może właśnie dlatego pozostawił po sobie tak skromny dorobek literacki: do dzisiejszych czasów zachowało się jedynie sześć sonetów, kilka pieśni rycerskich i religijnych, tłumaczenia psałterza, kilka epigramatów, epitafiów i fraszek. Sępowi przypisuje się także autorstwo kilku erotyków. Prawdopodobnie i te utwory nigdy nie ujrzałyby światła dziennego, gdyby Joachim, brat Sępa, nie zajął się pośmiertną edycją jego wierszy, ujętych w tomik "Rytmy abo Wiersze polskie". Niestety, większa część dorobku Sępa Szarzyńskiego zaginęła. Mikołaj Sęp Szarzyński - Twórczość Utwory Mikołaja Sępa Szarzyńskiego zebrane są w tomiku "Rytmy abo Wiersze polskie". Podręczniki dla szkół średnich zazwyczaj podejmują analizę następujących wierszy: Sonet II. "Na one słowa Jopowe" Człowiek jest istotą słabą, niedoskonałą, skażoną grzechem pierworodnym. Jego pojawieniu się na świecie towarzyszą uczucia bólu i wstydu. Żyje krótko, nędznie i bojaźliwie. Jakaż przepaść dzieli go więc od Stwórcy, który - mimo całej nędzy człowieka - pragnie być przez niego otaczany miłością i uwielbieniem. Sonet IV. "O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem" "Pokój szczęśliwość. Ale bojowanie / Byt nasz podniebny." - stwierdza postać mówiąca w wierszu. Stan pokoju (spokoju) to stan najbardziej pożądany przez człowieka, który zgodnie z ideałem renesansowej harmonii pragnie tu, na ziemi, odnaleźć szczęście i równowagę wewnętrzną. Autor podejmuje jednak polemikę z tym poglądem. Istotą bytu człowieka i j ego zadaniem jest walka, "bojowanie". Szatan, czyli "srogi ciemności hetman", oraz pożądanie, jakie wywołują w nas dobra doczesne ("świata łakome marności") działają na zgubę człowieka ("O nasze pilno czynią zepsowanie."). Dodatkowym ciężarem jest nasze własne ciało - kolejna przyczyna upadku człowieka. "Wątła", "niebaczna" i " rozdwojona w sobie" świadoma swojej ułomności istota ludzka, stawia więc dramatyczne pytanie: "Cóż będę czynił w tak straszliwym boju?". Pytanie to jest tym dramatyczniejsze, że człowiek zdaje sobie sprawę z tego, iż balansuje na granicy upadku, a stawką w tej walce jest życie wieczne. Jedyną nadzieją okazuje się pomoc Boga - "Króla powszechnego". Tylko przy nim człowiek ma szansę na wygranie wojny z szatanem. Sonet V. "O nietrwałej miłości rzeczy świata tego" Istnieją dwa rodzaje wartości - prawdziwe i złudne. Człowiek idealizuje zazwyczaj wartości złudne, a więc dobra doczesne - władzę, bogactwo, urodę. Nasze ciało jest na dodatek "z żywiołów utworzone", zawsze pragnie czegoś innego niż dusza i jest wobec tego największą dla niej przeszkodą. Prawdziwym celem miłości powinien być tylko Bóg, bo tylko ta miłość może przynieść prawdziwe szczęście istocie ludzkiej. Mikołaj Sęp Szarzyński - Poezja metafizyczna Polemika ze światopoglądem renesansowym Chociaż lata, w jakich tworzył poeta, przypadły na okres rozkwitu polskiego renesansu - Jan Kochanowski zmarł dopiero w 1584 r., a więc trzy lata później niż Sęp - obraz Boga, człowieka i świata, jaki wyłania się z "Rytmów", nie koresponduje jednak z tym, co w swoich utworach proponowali czytelnikowi twórcy renesansowi. Dlatego też niektóre publikacje umieszczają Sępa Szarzyńskiego w kręgu barokowych poetów metafizycznych (zob. Cz. Hernas, "Barok"; K. Mrowcewicz, "Starożytność-oświecenie. Podręcznik dla szkół ponadpodstawowych"). Sęp podejmował polemikę ze światopoglądem, który upowszechniano w jego epoce. Żywot w spokoju i dobrobycie, jaki wiódł Rejowy "człowiek poczciwy", dążenie do uzyskanie wewnętrznej harmonii, kontemplacja w cieniu czarnoleskiej lipy, rezygnacja z dociekania tych tajemnic i prawd o życiu, których odkrycie wymaga ofiary złożonej z czasu i porzucenia zwykłych ludzkich obowiązków - oto odrodzeniowa recepta na spokojne i szczęśliwe życie. Receptę tę chętnie polecali renesansowi poeci, którzy na nowo odkrywali starożytną myśl stoików czy epikurejczyków. Szarzyński nie zgadzał się z tak kreowanym modelem życia. Tworzona przez człowieka doczesna Arkadia jest wg niego pewną ułudą, oznacza jednocześnie rezygnację z walki o wartości nadrzędne. Szarzyński odrzuca wartości przemijające, chociaż jest świadomy, że pokusa ich zdobywania istnieje dopóty, dopóki człowiek żyje. Świat - arena walki i cierpienia W wierszach Szarzyńskiego panuje atmosfera niepokoju i niepewności. Świat jawi się jako miejsce pełne niebezpieczeństw i zagrożeń. Chaos dominuje nad harmonią. Człowiek czuje się w takim miejscu samotny i bezbronny, zanika poczucie bezpieczeństwa, które dawała jeszcze renesansowa wiara w moc rozumu podpowiadającego właściwe rozwiązania. Pojawiają się trudne pytania, na które nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Co więcej, spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność - walka, "bojowanie" i opieranie się pokusom. "Bojowanie" oznacza więc ciągłe dokonywanie wyborów, ćwiczenie charakteru. Ta walka nobilituje człowieka, uszlachetnia go, chociaż wymaga niezwykłego heroizmu, zwłaszcza że przez cały czas czujemy na sobie oddech śmierci ("Śmierć - tuż za nami spore czyni kroki."). Ten oddech przypomina nam, że potrzebny jest pośpiech. W przeciwnym wypadku możemy bezpowrotnie utracić szansę na własne ocalenie. W liryce Sępa bardzo ważne jest pojęcie ruchu. Świat jest dynamiczny, niespokojny, nic tu nie stoi w miejscu ("obrotne obłoki", "lotne czasy pędzą"). To zawrotne tempo onieśmiela człowieka, zwłaszcza że ta dynamika cechuje także jego wnętrze. Bóg pomaga, ale nie ingeruje Pomocnikiem w tej nierównej walce jest dla człowieka Bóg. Bez jego miłosierdzia i pomocy skazani jesteśmy na porażkę. Jednak to my dokonujemy ostatecznego wyboru, posiadamy wolną wolę (możemy więc czynić także zło) i ponosimy odpowiedzialność za własne czyny. Bóg nie ingeruje w te wybory. Prawdziwy spokój odnajdujemy dopiero w niebie, które jest krainą wiecznej wiosny i doskonałej harmonii. Naszym zadaniem jest walka Wojna ze "srogim ciemności hetmanem" nie jest jedynie doświadczeniem indywidualnym, ale przeznaczeniem całych narodów. W pieśni kierowanej do Stefana Batorego Szarzyński formułuje posłannictwo religijne dla całego narodu. Było to zgodne z krystalizującym się wówczas poglądem o Polsce jako przedmurzu chrześcijaństwa. Zadaniem naszego rycerstwa była walka ze wschodnimi sąsiadami: niewiernymi Turkami i Tatarami, a także półpoganami - Moskalami. Śmierć wyzwala, ale odbiera szansę To śmierć wyzwala nas od wszelkich trudów. Nasze istnienie jest więc na wskroś przesiąknięte dramatem. Z jednej strony boimy się śmierci, gdyż możemy nie zdążyć zdobyć koniecznych zasług potrzebnych do zbawienia. Z drugiej strony pragniemy jej, gdyż kładzie kres naszym cierpieniom. Cechy stylu liryki Mikołaja Sępa Szarzyńskiego Poezja intelektualna Poezja Szarzyńskiego to poezja intelektualna, on sam to przykład poety uczonego (poeta doctus). Twórczość Sępa, nawiązująca do wzorców renesansowych i antycznych, a jednocześnie tak oryginalna i wyrafinowana, świadczy o wspaniałym wykształceniu literackim autora "Rytmów". Wiersze Sępa nie stanowią łatwej lektury. Ich właściwy odbiór wymaga skupienia i podjęcia intelektualnego wysiłku. Wiele jest bowiem w tej poezji niedomówień i wieloznaczności, gry słów itp. Barokowy konceptyzm W wierszach Sępa często odnajdujemy barokową tendencję do obejmowania przez poezję tych sfer życia, które dotąd uważano za niepoetyckie, np. nauki czy teologii. W jednym z utworów Sępa odnajdujemy np. odniesienie do geocentrycznej teorii Ptolomeusza. Ukazywała ona wszechświat jako siedem sfer poruszających się co prawda w różnych kierunkach, ale tworzących harmonię ("przybytki nadobne, (...), co idąc różno, zgodną czynią harmoniją"). W Sonecie II poeta pisze z kolei: "I od takiego (Boże nieskończony, W sobie chwalebnie i w sobie szczęśliwie Sam przez się żyjąc) żądasz jakmiarz chciwie (...)." Terminy "w sobie" (łac. in se) i "przez się" (łac. per se) są zaczerpnięte z języka teologii. Bóg żyje "w sobie chwalebnie" i "przez siebie", czyli żyje sam przez się, nie potrzebuje niczego poza nim samym. Zaskakujące, wyrafinowane konstrukcje stylistyczne i gwałtowność wyrazu, potęgujące niejednokrotnie napięcie i dramatyzm wpisany w utwory Szarzyńskiego, plasują go w kręgu prekursorów polskiego baroku. Oto niektóre środki stylistyczne, które mistrzowsko wykorzystuje autor w swych wierszach: antytezy, np. światło łaski - ciemność grzechu, Bóg - szatan, dusza - ciało, asyndety wieloczłonowe (brak spójników między częściami zdań lub zdaniami), np. "O moc, o rozkosz, o skarby pilności", instrumentacje głoskowe (celowe powtarzanie tych samych głosek w bliskim sąsiedztwie), np. w wierszu "Epitafium Rzymowi": "Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć pielgrzymie, A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie, Patrzaj na okrąg murów i w rum obrócone (...)", oksymorony (zestawienia wyrazów sprzecznych, wzajemnie wykluczających się), np. "rządne błądzenie", "zgodne spory", paradoksy: "Bo naszę chciwość od swej szczęśliwości Własnej (co Bogiem zowiemy) odwodzą Niestałe dobra. O, stokroć szczęśliwy, Który tych cieniów w czas zna kształt prawdziwy!" Cieniem są więc rzeczy materialne, których możemy doświadczyć zmysłami. Zmysły mylą nas i zwodzą. parentezy (zdania wtrącone w nawias): "I od takiego (Boże nieskończony W sobie chwalebnie i w sobie szczęśliwie Sam przez się żyjąc) żądasz jakmiarz chciwie (...)", "Bo naszę chciwość od swej szczęśliwości Własnej (co Bogiem zowiemy) odwodzą (...)", przerzutnie: "Pokój szczęśliwość. Ale bojowanie Byt nasz podniebny. On srogi ciemności Hetman (...)", "Ty mnie przy sobie postaw, a przezpiecznie Będę wojował i wygram statecznie!", pytania retoryczne: "Cóż będę czynił w tak straszliwym boju?", "żądasz (...) chciwie Być miłowany i chcesz być chwalony?", Sonety Warto wspomnieć, że Szarzyński posługiwał się nowatorską jak na tamte czasy strukturą sonetu, ukształtowaną we Francji. Klasyczny sonet (włoski) miał dwie zwrotki czterowersowe (o układzie rymów: abba; abba) i dwie zwrotki trójwersowe (rymowane podwójnie: cdc; dcd lub potrójnie: dce; cde). Sęp pisał sonety zbudowane z trzech strof czterowersowych (układ rymów: abba; abba; cdcd) i jednej dwuwersowej, tzw. dystychu (o rymach: ee). Taka konstrukcja pozwalała na sformułowanie niespodziewanej puenty. Jan Andrzej Morsztyn (1621-1693) Jan Andrzej Morsztyn pochodził z zamożnej i wpływowej rodziny ziemiańskiej. Swoją błyskotliwą karierę polityczną zaczynał jak dworzanin Lubomirskich. To ich protekcja otworzyła mu drogę na dwór królewski. Od tej pory Morsztyn szybko i konsekwentnie piął się po szczeblach kariery politycznej. Był wielokrotnym posłem na sejm, piastował urzędy sekretarza koronnego i referendarza koronnego, a w 1658 r. spotkał go najwyższy zaszczyt - nadano mu tytuł podskarbiego wielkiego koronnego. Dzięki służbie u Lubomirskich Morsztyn miał możliwość zwiedzić Włochy i Francję, ukończył też studia na jednym z uniwersytetów holenderskich. Dzięki podróżom bardzo dobrze opanował języki obce, co w połączeniu z jego ogładą i łatwością nawiązywania kontaktów z ludźmi sprawiało, że chętnie widziano go także w roli dyplomaty. Morsztyn posłował więc do Wiednia, Berlina, Paryża, brał też udział w negocjacjach traktatu pokojowego ze Szwedami w Oliwie. Na dworze królewskim był przedstawicielem stronnictwa profrancuskiego. Dzięki przyjaźni z królową Ludwiką Marią, małżonką Władysława IV, a potem Jana Kazimierza, stał się jedną z najbardziej wpływowych osobistości w kraju. Jego błyskotliwa kariera zakończyła się jednak w momencie, gdy król Jan III Sobieski związał się politycznie z Austrią. Morsztyn pozostał wierny swoim poglądom i przeszedł do opozycji wobec króla. Miał wówczas na dworze wielu przeciwników, którzy zarzucali mu podwójną lojalność, a wkrótce oskarżyli nawet o zdradę stanu. Wtedy Morsztyn zdecydował się wyemigrować do Francji. Adaptację w nowym środowisku ułatwił mu fakt, iż od dawna miał bardzo bliskie kontakty z dworem francuskim. Od roku 1680 piastował nawet urząd sekretarza króla Ludwika XIV, otrzymywał także stałą pensję od rządu francuskiego. Do Polski już nie powrócił. Jan Andrzej Morsztyn - Twórczość Pierwsze kroki jako poeta Morsztyn stawiał pod okiem swojego wuja Waleriana Otwinowskiego, tłumacza "Metamorfoz" Owidiusza i "Georgik" Wergiliusza. Sam Morsztyn również dokonał trzech ważnych przekładów: "Amintas" - tłumaczenie komedii pasterskiej Torquata Tassa, "Psyche" - tłumaczenie fragmentu poematu Adone Giambattisty Marina, "Cyd albo Roderyk. Komedyja hiszpańska" - tłumaczenie dramatu Pierre'a Corneille'a pod tym samym tytułem. Największy wpływ na twórczość Morsztyna wywarły utwory Giambattisty Marina. Poezja tego włoskiego poety stanowiła niedościgniony wzorzec dla wielu twórców europejskich tamtego okresu. Morsztyn przejął od Marina techniki twórcze i przekonanie, że poeta, który nie umie zaskakiwać, nadaje się do stajni. Spod pióra Morsztyna wyszło także sporo przekładów i parafraz tekstów włoskiego mistrza, a znawcy literatury tego okresu zgodnie twierdzą, że jest on najwybitniejszym przedstawicielem nurtu marinistycznego w Polsce. Najbardziej znane wiersze Morsztyna, przeważnie o tematyce miłosnej i towarzyskiej, zebrane są w dwa tomiki: "Kanikuła albo Psia gwiazda" (1647) i "Lutnia" (1661). Oto interpretacje wybranych wierszy. Sonet "Do trupa" Jest to przekład sonetu Giambattisty Marina. Poeta prezentuje czytelnikowi niezwykłe zestawienie: oto cierpiący z miłości mężczyzna zostaje porównany do trupa. Był to nowatorski pomysł, ponieważ obraz ciała zmarłego człowieka był dotychczas wykorzystywany w poezji do podkreślenia przemijalności i kruchości tego, co ziemskie i materialne. Marino, a wraz z nim Morsztyn, wychodzą poza ten kontekst, by zaskoczyć czytelnika swym konceptem. Co więcej, wypowiedź zakochanego mężczyzny krok po kroku utwierdza nas w przekonaniu, że porównanie jest właściwe. Zarówno trupa, jak i cierpiącego kochanka dosięgła bowiem zabójcza strzała. W pierwszym wypadku była to strzała śmierci, w drugim - starzała miłości. Obaj zostali więc zniewoleni, są pogrążeni w ciemnościach. Po dwóch zwrotkach czterowersowych przychodzi kolej na dwie strofy trzywersowe, z których ku naszemu zaskoczeniu dowiadujemy się, że sytuacja kochanka jest nawet gorsza od sytuacji nieboszczyka. Ten drugi nie czuje już bowiem niczego, nie targa nim ból, a niedługo pozostanie po nim tylko proch. Śmierć fizyczna jest więc czymś o wiele łatwiejszym do zniesienia niż śmierć duchowa. Poeta przedstawia nam argumenty w taki sposób, że trudno się z nimi nie zgodzić. To ryzykowne z pozoru porównanie przestaje budzić nasze zdziwienie. Wydaje się, że taki był właśnie cel poety. Czytelnik ma bowiem wyrazić się o wierszu z uznaniem, przyklasnąć pomysłowi poety, choćby początkowo poczuł się nieswojo. Gatunki literackie Warto również zwrócić uwagę na sam gatunek sonetu. Morsztyn posługiwał się klasycznym, ukształtowanym we Włoszech sonetem czternastowersowym. Dwie zwrotki czterowersowe to część opisowa, czyli wyliczenie podobieństw między bohaterami wiersza. Pierwsza tercyna (strofa trójwersowa) służy zaś uwypukleniu przeciwieństw między tymi postaciami ("Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze"), a zarazem potęguje nasze zdziwienie. Ostatnia strofa puentuje te rozważania. Nieboszczyk wkrótce stanie się prochem (zwraca tu uwagę wykorzystanie biblijnego motywu "z prochu powstałeś, w proch się obrócisz"), natomiast zakochanego nieszczęśnika czeka męka, gdyż stał się "żywiołem" i będzie odczuwał swoje cierpienie coraz dotkliwiej. "Niestatek" Wydaje się, że w tym wierszu poeta osiągnął efekt, który bywa potocznie nazywany "przerostem formy nad treścią". Autor trzyma czytelnika w napięciu przez 15 wersów, by w ostatnim wyjawić w końcu swój zamysł. Oto prędzej staną się rzeczy niemożliwe ("niemy zaśpiewa", "słońce na nocleg skryje się w jaskini"), niźli kobieta będzie stała w uczuciach. Napięcie to wytwarza się dzięki zastosowanej anaforze ("prędzej") i stopniowaniu niezwykłych, nieprawdopodobnych czy niemożliwych sytuacji ("prędzej kto wiatr w wór zamknie", "prędzej śmierć ze śmiechem w jednym domu siędzie"), rozbudzających naszą ciekawość. Oczekujemy zatem rozwiązania, które zrównoważyłoby to nagromadzenie zjawisk niemożliwych do spełnienia. I cóż się okazuje? Czytelnik został oszukany - wyraźnie z niego zadrwiono. Chodziło bowiem o niestałość uczuć kobiecych, a więc o dość banalny problem, zupełnie nieadekwatny do przywołanych obrazów. Ta gra z czytelnikiem jest charakterystyczną cechą metody twórczej, jaka posługiwali się mariniści. "Niestatek" ". Postać mówiąca w wierszu opisuje wygląd swojej ukochanej, która ma oczy płonące ogniem, perłowe zęby, koralowe usta i purpurowe policzki. Jest zatem przedstawiana jako niezwykła piękność. Z drugiej strony w wierszu pojawiają się wersy, w których ta urocza kobieta wygląda jak istota niezwykle szkaradna, o wyglądzie czarownicy ("ząb szkapią kością, włosy pajęczyną"). Skąd ta nagła zmiana? Tak naprawdę chodzi tu o różny zmysłowy odbiór tej samej kobiety. Kiedy jest ona przychylna mężczyźnie ("póki mi, panno, dotrzymujesz zgody"), wtedy wydaje się piękna. Kiedy jednak dochodzi do kłótni, oczy mężczyzny widzą coś zupełnie innego. W wierszu tym widać przejawy barokowego przekonania o omylności zmysłów człowieka (zob. Wiek przełomu), a w konsekwencji o relatywizmie piękna. Nie możemy jednoznacznie określić, co jest piękne, a co (skrót do: słowniczek) nie, wiele bowiem zależy od tego, w jakim kontekście oglądamy daną rzecz czy osobę albo w jaki sposób pada na nią światło. W przypadku analizowanego wiersza ważne jest nawet to, w jakim jesteśmy nastroju lub w jakim nastroju jest osoba, którą oglądamy. O wyrafinowaniu i kunszcie poezji Morsztyna świadczą mistrzowsko użyte konstrukcje stylistyczne. Oto niektóre z nich: anafory, czyli wielokrotne powtórzenia tego samego zwrotu na początku kolejnych wersów: "Prędzej kto wiatr w wór zamknie (...) Prędzej morze burzliwe groźbą uspokoi... " ("Niestatek") "Nie tyle Puszcza Niepołomska zwierza, nie tyle ordy janczarskie żołnierza, nie tyle pszczółek ukraińskie ule..." ("O swej pannie") zestawienia antytetyczne: "Leżysz zabity i jam też zabity (...) Ty jednak milczysz, a mój język kwili, Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze" ("Do trupa") hiperbole: "Przebóg! Jak żyję, serca już nie mając?" ("Cuda miłości") paradoksy: "Nie żyjąc, jako ogień w sobie czuję?" ("Cuda miłości") przerzutnie "Czemu wysuszyć ogniem nie próbuję Płaczu? (...)" ("Cuda miłości") pytania retoryczne: "Jak żyję, serca już nie mając?" "Jak w płaczu żyję, wśród ognia pałając?" ("Cuda miłości") I. Jaka poezja? Poezja nie jest odzwierciedleniem rzeczywistości Poezja nie służy według marinistów do opisu rzeczywistości. Jest ona swobodnym i indywidualnym wyrazem twórcy, jego przywilejem i przyjemnością. Poeta nie musi mówić prawdy, bo nie to jest jego celem (dlatego w wierszu "Niestatek" czytamy: "Prędzej prawdę poeta powie..."). Z drugiej strony tworzenie bywa także żmudną i czasochłonną pracą, do której niepotrzebna jest obserwacja świata zewnętrznego, wystarczy bowiem zacisze własnego gabinetu i dobrze naostrzone pióro. Każdy utwór, który ma być doskonały, potrzebuje niezliczonych korekt ("kuchennego szoru"). Praca nad nim przypomina więc wysiłki szlifierza diamentów - zanim powstanie klejnot, należy poddać go starannej obróbce. Stąd wynikała niemal pedantyczna dbałość o czystość języka takich wierszy. Morsztyn był np. przeciwnikiem tak powszechnej wówczas tendencji do przeplatania języka polskiego łaciną, co nazywano potocznie makaronizowaniem. Zwracano także uwagę na techniczną doskonałość wierszy, wynikającą ze staranności o formę utworu i dążenia do olśnienia czytelnika, zaskoczenia go bogactwem zastosowanych konstrukcji stylistycznych. Podkreślmy to jeszcze raz: poezja nie musi odzwierciedlać rzeczywistości, wobec czego poeta może pozwolić sobie na swobodę wyobraźni i oryginalność. Wysiłki twórcze doskonalą także samego artystę, kształtują jego charakter i osobowość. II. Jaka miłość? Zmysłowa, płomienna Miłość w wierszach Morsztyna jest przepełniona zmysłowością, płomieniem, często powoduje ból i cierpienie. "Przebóg! Jak żyję, serca już nie mając?" - pyta retorycznie podmiot liryczny sonetu "Cuda miłości". Zabity "strzałą miłości" jest też kochanek z sonetu "Do trupa". Te dramatyczne wyznania wydają się jednak nieco sztuczne, wyznający te słowa przybiera bowiem pewną pozę, a chwilami bywa nawet cyniczny (zob. wiersz "Na Tomka"). Gwałtowne uczucia podmiotu lirycznego (mocne bicie serca, drżenie rąk, bladość twarzy, poczucie zniewolenia) są raczej oznaką zmysłowego pożądania, zwłaszcza że oczy, usta i piersi ukochanej "kształtem ćmią, wiążą, niewolą" ("Do tejże"). Nacisk jest więc położony raczej na pewne napięcie erotyczne, niż na prawdziwe i szczere uczucie. W tomiku "Kanikuła albo Psia gwiazda" tytułową gwiazdą jest Syriusz, ukazujący się na niebie w okresie największych upałów - w lipcu i sierpniu. Ten wakacyjny, słoneczny żar pojawia się właśnie w sercach zakochanych, a wiersze z tego tomiku są silnie zabarwione erotyzmem. Warto przy okazji wspomnieć również o obrazie kobiety w liryce Morsztyna. W obrazie tym poeta także przełamuje konwencję, według której kobietę ukazywano jako istotę delikatną, piękną i cnotliwą, o nieskazitelnym charakterze. Kobiety z wierszy Morsztyna bywają bardzo niestałe w uczuciach, a nawet okrutne. Ich piękno także podlega subiektywnej ocenie - jeśli się złoszczą, bywają nawet szkaradne. Autor nie waha się więc żartować z kobiet i ich niedoskonałości. Daniel Naborowski (1573-1640) Daniel Naborowski to poeta doctus. Przez ok. 12 lat studiował na różnych uniwersytetach europejskich. Pobierał lekcje medycyny, prawa, a nawet mechaniki od samego Galileusza. Znajomość języków obcych pozwoliła mu na karierę dyplomatyczną na dworze Radziwiłłów. Znaczną część jego twórczości stanowią przekłady wierszy i poetów, m.in. łacińskich, włoskich i francuskich. Swoich utworów prawie nie publikował. Znamy je tylko z rękopisów. Motyw przemijania "Krótkość żywota" Niespokojne, burzliwe czasy zawsze prowokują do refleksji nad przemijaniem i "marnością" życia. Takie myśli pojawiają się, odkąd człowiek zaczął zadawać sobie pytania o swoje miejsce na świecie i cel życia. Spotykamy się z nimi już w księgach Starego Testamentu. "Marność nad marnościami i wszystko marność" - tak brzmi pierwsze zdanie Księgi Koheleta. Motyw ten nieustannie inspiruje twórców literatury. W wierszach Naborowskiego często pojawia się motyw przemijania, umykającego czasu ("godzina za godziną niepojęcie chodzi"). Życie człowieka okazuje się być zaskakująco krótkie. Ta refleksja jest szczególnie wyeksponowana w wierszu "Krótkość żywota". Autor posługuje się w nim szeregiem symboli, które kojarzą się z przemijaniem i potęgują wrażenie krótkości życia (jednosylabowe wyrazy "dźwięk", "cień", "dym", "wiatr" itp.). Czas dany człowiekowi to "czwarta część mgnienia". Na dodatek w tej krótkiej chwili zmieniamy się nieustannie ("jutro - coś dziś jest, nie będziesz"). O tym, że życie nasze tu, na ziemi, jest tylko chwilką, wiedzieli także twórcy epoki poprzedniej. W ich poezji nie znajdziemy jednak nuty ubolewania i smutku (oczywiście za wyjątkiem "Trenów"). Przeciwnie - "krótkość żywota" jest pretekstem do szukania przyjemności w życiu doczesnym, do aktywności i "chwytania chwili" (carpe diem). Przemijanie staje się dramatem dopiero w liryce Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. Śmierć zabiera czas, który jest nam dany na walkę ze słabościami i grzechem, z drugiej strony uwalania jednak od cierpienia. Wydaje się, że Naborowski proponuje swojemu czytelnikowi przyjęcie postawy pośredniej. To prawda, że wkrótce "nieboszczyka imienia nabędziesz". Nie należy jednak popadać w rozpacz, lecz zaakceptować to, na co nie mamy wpływu, a jednocześnie starać się postępować uczciwie i skromnie ("Miłujmy i żartujmy, / Żartujmy i miłujmy, / Lecz pobożnie, uczciwie"; "Żyj tu na tym świecie, jakby cię nie było"). Wówczas wizja śmierci nie będzie tak przerażająca. O naszym zbawieniu czy potępieniu i tak zadecyduje Bóg. Świat hołduje marności "Marność", "Cnota grunt wszystkiemu" Bogactwo, sława, uroda, zaszczyty są ulotne, nie mogą nam przynieść prawdziwego szczęścia. Czyż nie to samo usłyszał w średniowieczu Mistrz Polikarp, który rozmawiał ze Śmiercią? Dostatek, w którym tak się pławiliśmy, okazuje się dla naszej duszy nieszczęściem - przeminął "jak obłoki". Tylko cnotliwe i pobożne życie zapewni nam nieśmiertelność (nie zapominajmy jednak, że kalwiniści nie wierzyli, iż uczynki człowieka mogą mu zapewnić zbawienie). Człowiek powinien zaakceptować niedoskonałości swojej natury (Naborowski był kalwinistą, a więc żywił przekonanie, że człowiek nie może być wolny od grzechu). Nie należy być zachłannym, z drugiej strony nie należy także uciekać od świata i popadać w rozpacz. Człowiek dysponuje takimi możliwościami, w jakie wyposażyli go natura i Bóg, który jest stworzycielem wszystkiego. Jaka poezja? Naborowski, podobnie jak Morsztyn, nie opisuje świata zewnętrznego. Poeta nie zna recepty na rzeczywistość, stara się więc nie doradzać, nie pouczać. Jedyna władzę, jaką posiada, to władza nad słowem. Tylko jako mistrz słowa może nadawać im określone kształty i rytmy. Naborowski tworzy poezję wyrafinowaną, pełną aluzji do twórczości innych poetów, dba o dobry koncept. Jeśli chodzi o formę, widać tu wpływ szkoły marinistów. Poeta tworzy bowiem niezwykłe konstrukcje stylistyczne. Wymieńmy niektóre z nich: • anafory: "Z czasem wszystko przemija, z czasem bieżą lata, Z czasem państw koniec idzie, z czasem tego świata. (...) Z czasem gładkość, uroda, udatność wiotszeje." ("Do Anny") "Nic to, choć ty masz pałac kosztem wystawiony; Nic to, że stół zastawiasz hojnie półmiskami; Nic to, żeć złoto, srebro, leży gromadami;" ("Cnota grunt wszytkiemu") • antytezy • e pitety tautologiczne: "marna marność" • hiperbole: "oczy jak pochodnie", "oczy jak gwiazdy", "oczy jak słońce", "oczy jak nieba", "oczy jak bogowie" • instrumentacja głoskowa: "I straszne surowego Radamanta grody" ("Cień") "Tę różę, która mi się wśród zimy rozwiła" ("Róża") • inwersje: "a myślą górnolotną nieba się tykamy" "cień wiecznie stróżem naszym w grobie" ("Cień") • paradoksy: "ten, który z cienia powstał, świat nieogarniony, będzie z nami w cień srogi znowu obrócony" ("Cień") "Dwakroć żyje, kto żyjąc umrzeć się gotuje, umiera dwakroć, kto się śmiertelnym nie czuje." ("Na toż") • przerzutnie: "Cnót strażnik, wstyd rumiany, różą zafarbuje wstydliwej panny lica, gdy w łoże wstępuje do swego oblubieńca (...)" ("Róża") Autor tych znakomitych rymów nie stroni jednak od stylu prostego ("rymy niegłaskane"), który też posiada artystyczne walory. Zwłaszcza że po zakończeniu służby dworskiej Naborowski zasmakował także uroków życia sarmackiego (przyjął posadę sędziego grodzkiego w Wilnie). W jego poezji pojawiają się więc nastroje elegijne i sielankowe. Sarmatyzm był zjawiskiem bardzo złożonym. Jego mianem określano bowiem zarówno kulturę duchową i umysłową, jak i obyczajowość szlachty polskiej od schyłku wieku XVI aż po okres rozbiorów. Okres świetności Rzeczpospolitej przypadał na wiek XVI i początki XVII - w pierwszej połowie XVII wieku obszar państwa polskiego obejmował ok. miliona km2. Utwierdzało to szlachtę w przekonaniu o jej doniosłej roli w kształtowaniu i ochronie ustroju państwa polskiego oraz poszerzaniu jego granic. Brać szlachecka wierzyła wówczas w swą wyjątkowość, którą podkreślało powszechne wówczas przekonanie o jej znakomitym rodowodzie. Poglądy takie potwierdzali uznani historycy, m.in. Jan Długosz, a potem Maciej Miechowita. Szlachta identyfikowała się zatem ze szczepem Sarmatów, dzielnych wojowników, którzy w pierwszych wiekach naszej ery podbili obszary rozciągające się od Dniepru po Wisłę. Od nich właśnie miało się wywodzić rycerstwo polskie. Nie brakowało także opinii, według których dzieje Sarmatów można wywieść już od czasów biblijnych. Fakt posiadania tak wspaniałej genealogii prowadził do silnej izolacji szlachty. Pojęcie narodu identyfikowano właściwie jedynie ze stanem szlacheckim. Przekonanie, że o wartości człowieka decyduje przede wszystkim historia rodu , z którego się wywodzi, doprowadziło do kultu tradycjonalizmu. Każda zmiana, czy to w sferze obyczajów, czy ustroju, uważana była za zamach na idealnie ustaloną strukturę. Kultywowano więc ziemiańskie obyczaje i tradycje, z dużą podejrzliwością traktowano zaś nowe prądy myślowe, które przenikały do nas z Europy. Odnosiło się to również do "nowinek religijnych". Występowano zarówno przeciwko nurtom reformacyjnym, jak i zagrożeniu ze strony napierającego od południowego-wschodu islamu. Szlachta silnie poczuwała się do odpowiedzialności za losy kraju, obronę jego tożsamości i religii. To wówczas pojawiło się określenie Polski jako "przedmurza chrześcijaństwa". Jak pisze Janusz Tazbir, jeden z najwybitniejszych polskich historyków współczesnych, "Polska miała być tarczą Europy, a jej południowe i wschodnie granice murem nie do przebycia, broniącym ten kontynent przed inwazją niewiernych barbarzyńców". Polaka-szlachcica zaczęto więc utożsamiać z Polakiem-katolikiem, którego misją, gorąco popieraną przez Kościół, była obrona wiary przed zagrożeniem ze strony pogaństwa i innowierstwa. Paradoksalnie, szlachcic niechętny religii i obyczajowości Wschodu wzorował swój ubiór na strojach tureckich. Żupan, kontusz, bekiesza, ferezja czy wschodnie pasy składały się na XVII-wieczny strój szlachecki. Podobnie było z różnymi częściami uzbrojenia, takimi jak czekany, kindżały, karacena, sajdaki i strzały, oraz z odznakami władzy wojskowej, czyli buławami, buńczukami, buzdyganami, które również pochodziły ze Wschodu, zazwyczaj z Turcji lub Persji. Bogactwo i efektowność sztuki orientalnej miały znaczący wpływ nie tylko na modę, ale i na obyczaje szlacheckie. Urządzano np. wystawne uczty, przyjęcia ślubne, a nawet uroczystości pogrzebowe. Wątek mitu sarmackiego podejmowany jest w literaturze na dwa sposoby. Pierwszy z nich kreuje ideał szlachcica-Sarmaty, który jawi nam się jako wspaniały patriota, gotów poświęcić wszystko dla obrony ojczyzny, religii oraz podstaw ustrojowych państwa polskiego. W czasie pokoju szlachcic taki jest zaś dobrym ziemianinem, dba o zasobność i rozkwit własnego gospodarstwa i rodziny, kultywuje także pamięć swoich przodków. Portrety takich Sarmatów kreślił już Kochanowski, a w epoce baroku Jan Chryzostom Pasek w "Pamiętnikach". Później również pojawiały się postaci nawiązujące do tego wzorca, chociażby Sędzia z "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza czy Onufry Zagłoba i bohaterska szlachta z "Trylogii" Henryka Sienkiewicza. Tak nakreślony wizerunek wydaje się jednak dosyć jednostronny. Widać to szczególnie w literaturze epoki oświecenia. Dla twórców tej epoki sarmatyzm był synonimem zaściankowości, ksenofobii, pieniactwa, warcholstwa i zacofania. Na kartach literatury pojawia się negatywny obraz Sarmaty jak postaci dbającej jedynie o własną wygodę, a więc przekupnej, chciwej i zamkniętej na wszelkie propozycje zmiany ustroju, które mogłyby ograniczyć złotą wolność szlachecką, jak choćby zniesienie liberum veto, wolnej elekcji itp. Dostrzeżono także pychę tej warstwy społecznej, jej megalomanię, arogancję wobec władzy, brak respektu dla prawa. Zauważono, że ksenofobia, odgradzanie się od wpływów innych kultur i nowych prądów myślowych, a także przekonanie, że najlepsze jest to, co rodzime i swojskie, miało wpływ na poziom wykształcenia tej warstwy i powodowało skostnienie ideologii sarmackiej, a nawet prowadziło do jej ośmieszenia. Znaleźli się bowiem tacy, którzy próbowali udowodnić, że językiem, którym Bóg przemawiał w raju do Adama i Ewy był język... polski! Identyfikacja Polaka z katolikiem prowadziła do dewocji, a nawet nietolerancji (wygnanie arian), wskazywano przy tym na powierzchowność tej religijności. Niezależnie od ocen, zarówno pozytywnych jak i negatywnych, sarmatyzm był niewątpliwie zjawiskiem unikalnym, specyficznie polskim i jako taki stanowi niezwykle cenny element historii kultury polskiej i europejskiej. Wacław Potocki pochodził z zamożnej rodziny ziemiańskiej. Nie wiadomo, jakie ukończył szkoły, nie istnieją bowiem żadne dowody na to, że kształcił się w uznanych ośrodkach uniwersyteckich. Potocki należał do wspólnoty braci polskich (arian), skąd wzięła się jego doskonała znajomość Pisma Świętego. Służbę żołnierską odbył w oddziałach hetmana Mikołaja Potockiego. W latach 1651-1661 brał udział w bitwie pod Beresteczkiem, walczył także przeciwko Szwedom i wojskom Rakoczego. Większość swojego życia poeta spędził jednak gospodarując w majątku odziedziczonym po ojcu. Dramatycznym wydarzeniem stała się dla Potockiego uchwała sejmowa z 1658 r., która nakazywała szlachcie ariańskiej nawrócić się na katolicyzm bądź opuścić kraj. Poeta zdecydował się na pozostanie w kraju, ale jak podkreślają jego biografiści, żaden wybór nie uchroniłby go od trudności. Porzucając arian, Potocki naraził się bowiem na krytykę ze strony zboru, a katolicy również traktowali go z nieufnością, zwłaszcza że jego żona Katarzyna pozostała przy dawnym wyznaniu. Po 1658 r. nastąpiły więc dla Potockiego lata pełne napięć, niepewności i rozgoryczenia. W licznych utworach poety znajdziemy odbicie tamtych przeżyć. Starość upłynęła autorowi "Transakcji wojny chocimskiej" w samotności. Potocki przeżył bowiem żonę i wszystkie swoje dzieci (dwóch jego synów zmarło w czasie kampanii wojennych). Swoim bliskim poświęcił później szereg utworów żałobnych. Potocki tworzył prawie przez 50 lat i pozostawił po sobie ogromną spuściznę, którą zaliczamy do nurtu literatury ziemiańskiej. Dwa najważniejsze zbiory jego utworów, czyli "Moralia" i "Ogród fraszek", zawierają około 4 tys. utworów. Wacław Potocki - Twórczość "Transakcja wojny chocimskiej" (1670) Jest to najbardziej znane dzieło Potockiego. Składa się z dziesięciu części pisanych trzynastozgłoskowcem. Utwór powstał z okazji pięćdziesiątej rocznicy zwycięstwa wojsk polskich pod Chocimiem i opisuje transakcję, czyli przebieg przygotowań do bitwy, a także samą bitwę. Źródłem informacji wykorzystanych w utworze był diariusz Jakuba Sobieskiego, ojca przyszłego króla Jana III Sobieskiego, opisujący walki z Turkami pod Chocimiem. Gatunek "Transakcja wojny chocimskiej" ma wiele cech eposu. Utwór rozpoczyna inwokacja, w której autor zwraca się do Boga z prośbą o pomoc i opiekę nad swoim dziełem: "Boże! (...) Ciebie proszę, abyś to, co ku twej wdzięce W tym królestwie śmiertelne chcą wspominać ręce, Szczęścić raczył" Styl utworu jest podniosły. Warto zwrócić uwagę na mowę hetmana Chodkiewicza, która stanowi niezwykły popis sztuki oratorskiej (sztuki efektownej wymowy) oraz na bardzo plastyczne i naturalistyczne opisy scen batalistycznych, w których autor epatuje brzydotą, odwołując się do zmysłów odbiorcy ("więzną konie w mięsie, / krew się zsiadła na ziemi galaretą trzęsie"). Utwór pełen jest kunsztownych konstrukcji stylistycznych: rozbudowanych porównań, inwersji itp. Autor przywiązywał dużą wagę do prawdy historycznej, dlatego wydarzenia i bohaterowie przedstawieni w utworze są autentyczni (np. hetman Jan Karol Chodkiewicz czy Stanisław Lubomirski). Utwór nasycony jest wieloma faktami, a chronologia wydarzeń jest zachowana bardzo skrupulatnie. Potocki dokładnie przedstawił wszelkie epizody bitewne, w których polscy rycerze wykazują się niezwykłym męstwem. Niektórzy bohaterowie urastają do rozmiarów starożytnych herosów rodem z "Iliady" Homera, np. hetman Jan Karol Chodkiewicz wykreowany został na przywódcę idealnego. Autor podkreśla jego niezwykłe cechy charakteru, takie jak męstwo, odwaga, głębokie poczucie misji oraz szacunek dla najwyższych wartości. W licznych dygresjach poeta przedstawia nam swoje poglądy wobec opisywanych zdarzeń, a także poszerza perspektywę świata przedstawionego poprzez róże dodatkowe informacje. Dowiadujemy się np. wiele o historii stosunków polsko-tureckich, o ówczesnych problemach Rzeczpospolitej i kondycji stanu rycerskiego w wieku XVII. "Transakcja" a mit sarmacki Jak już wspomnieliśmy, utwór Potockiego zawiera liczne dygresje. Wiele z nich poświęconych jest rozważaniom nad kondycją stanu szlacheckiego dawniej i w czasach współczesnych naszemu poecie. Analizując te porównania, możemy dokonać takiego oto zestawienia:Sarmata legendarny: Sarmata współczesny Potockiemu: - honorowy - brak mu poczucia godności - obowiązkowy, pracowity - leniwy, gnuśny - przywiązany do zasad kodeksu - postępuje w sposób niegodny rycerskiego, rycerza przywiązany do źle pojętej wolności - dzielny, odważny - tchórzliwy - zawsze gotowy poświęcić wszystko dla ojczyzny - dba jedynie o dobro własne - wzór cnót - rozwiązły, skłonny do wypitki i bójek - kultywuje dobre tradycje - brak mu szacunku dla swoich przodków, znakomitej tradycji rodu sarmackiego - sprawiedliwy, szczodry - prowadzi eksploatacyjną politykę wobec chłopów - dba o jedność stanu - nie interesuje go los biedniejszej szlacheckiego, szlachty - tolerancyjny - brak mu szacunku dla innych Powyższe zestawienie wskazuje na to, że zdaniem Potockiego Sarmatom w wieku XVII daleko było do takiej wspaniałości, jaką mogli się poszczycić ich idealni przodkowie. Przyczyn zepsucia obyczajów autor upatrywał w kulturze dworów magnackich, która odchodziła od dawnych, chlubnych wzorców rycerskich i była podatna na szkodliwe mody. Chciwość magnatów była przyczyną pogłębiania się różnic ekonomicznych wewnątrz stanu szlacheckiego, który przestał również odnosić sukcesy militarne. Potocki jest także przeciwny kupowaniu szlachectwa. Prawdziwy Sarmata zawsze powinien kierować się wartościami wedle formuły "Bóg, honor, ojczyzna". Widzimy zatem, że "Transakcja" ma charakter moralizatorski. Autor jest gorącym patriotą, wierzy w wyższość narodu sarmackiego nad innymi nacjami (mężny Sarmata przeciwstawiony jest słabemu Turkowi), lecz obawia się jego upadku. Dlatego dedykuje dzieło swoim współczesnym, by wyciągnęli z niego nauki i umieli zapobiec nieszczęściu. Wiersze Liczne wiersze Potockiego poruszają problemy, które poznaliśmy już na przykładzie "Transakcji". W utworze "Kto mocniejszy, ten lepszy" odnajdziemy np. smutną refleksję poety, który jest przeciwny wkraczaniu prawa w sferę najbardziej dla człowieka intymną - sferę ludzkiego sumienia. Przedstawiona postać zostaje pozbawiona swojego majątku z powodu przynależności do zboru arian: "Czemuż to? - Bo źle wierzył". W wierszu ujawniają się zapewne prawdziwe uczucia poety, który po uchwaleniu ustawy w 1658 r. zmuszony był porzucić swoją wiarę i przejść na katolicyzm. Utwór jest więc przede wszystkim wyrazem gorzkiego poczucia przemocy i nietolerancji. W wierszu "Pospolite ruszenie" autor prezentuje nam pozornie satyryczny obrazek, który u uważnego odbiorcy wzbudza jednak pewien niepokój. Oto powołana do obrony ojczyzny szlachta najwyraźniej nie ma świadomości ciążącego na niej obowiązku. Przywiązana obsesyjnie do idei złotej wolności odmawia podporządkowania się regułom dyscypliny, niezbędnej przecież do prowadzenia efektywnych działań wojennych. Szlachta nie reaguje więc na sygnał pobudki, śpi zamiast czuwać, ignoruje rozkazy... Autor zadaje więc pytanie: czy Polska może być bezpieczna, mając za obrońców szlachtę z "pospolitego ruszenia"? Potockiego niepokoi także sytuacja systemu prawnego w Polsce. W utworze "Nierządem Polska stoi" autor wyraża swoją dezaprobatę wobec chaosu, jaki panuje w prawach Rzeczpospolitej. "Co rok (...) nowe prawa i konstytucyje" uchwalane przez "astrologów" nie budzą bowiem w nikim szacunku. Wiadomo przecież, że ciągłe zmiany uniemożliwiają jakąkolwiek egzekucję wydawanych zarządzeń, a przestępcy czują się w takiej sytuacji bezkarni. Nawet jeśli coś zostanie ustanowione, zazwyczaj służy interesom najbogatszych, których chciwość jest przyczyną wielu ludzkich nieszczęść ("Że niejeden, niestety, z serdecznym dziś płaczem / Z dziatkami cudze kąty pociera tułaczem"). Chciwość Polaków jest także tematem wiersza pt. "Zbytki polskie". Autor krytykuje w nim zamiłowanie szlachty polskiej i stanu duchownego do zbytku i przepychu. Warto przy tym podkreślić, że barok był istotnie epoką, w której rozrzutność i wystawny tryb życia były pewną modą. Zamiłowanie do przepychu było cechą większości elit siedemnastowiecznej Europy. Dość wspomnieć o przypadku Ossolińskiego, któremu w trakcie wjazdu do Rzymu towarzyszył orszak złożony z wielbłądów i stu koni podkutych złotymi podkowami, a także z licznej świty ubranej w paradne, odświętne stroje. Potocki daje w tym utworze wyraz swojej dezaprobacie dla takiego stylu życia, zwłaszcza w czasach, kiedy na obronę ojczyzny powinny być przeznaczane duże środki finansowe. Krótkowzroczni panowie nie zdają sobie sprawy z tego, iż wraz z krajem przepadną także ich dobra. Nieco inny wątek znajdziemy w utworze Potockiego pt. "Człowiek". Autor podejmuje tu rozważania na temat kondycji człowieka. Przedstawia nam jego szokujący, fizjologiczny opis, pełen brutalizmów i dosadnych sformułowań ("gnój", "smród"). Wydaje się, że Potocki sympatyzował z popularnym wówczas przekonaniem o marności człowieka i jego ciała, o bezwartościowości zdobywanych dóbr, których nie możemy zabrać ze sobą do grobu. Rozważania na podobny temat odnajdziemy także u Daniela Naborowskiego. Warto porównać zastosowane przez obu poetów środki wyrazu. Pamiętnikarstwo Wiek XVII w Polsce to okres szczególnie bujnego rozwoju pamiętnikarstwa w każdej jego formie. Możemy wymienić przynajmniej kilka powodów tego zjawiska. Po pierwsze, Rzeczpospolita była wówczas drugim co do wielkości krajem Europy, a szlachta polska wygrała wówczas kilka kampanii wojennych. Tak znakomite dokonania należało przekazać potomnym, by uszanowali i kontynuowali tradycje swoich sarmackich przodków. Po drugie, umiejętność pięknego nierzadko wysławiania się zdobywały coraz szersze kręgi szlachty. Była więc okazja, by te umiejętności wykorzystać, a przy okazji pozostawić po sobie cenną pamiątkę. Po trzecie, krepująca wówczas twórców cenzura kościelna nie zachęcała do prezentowania swoich poglądów na szerszym forum. To także mogło być przyczyną sięgania po formę pamiętnika, który trafiał do szuflady autora albo docierał tylko do bliskich mu osób. Pamiętnik to pisemna relacja o wydarzeniach autentycznych, w których autor uczestniczył lub których był naocznym świadkiem. To także opis poglądów i opinii autora oraz jego przeżyć wewnętrznych. Niekiedy twórca pamiętnika skupia się jedynie na opisie własnego życia, kiedy indziej zaś przyjmuje szerszą perspektywę i przedstawia wydarzenia niezwiązane bezpośrednio z jego biografią. W pamiętniku dominuje raczej porządek chronologiczny, a narrator występuje w pierwszej lub trzeciej osobie, bo pamiętnik dla wybitnej osobistości mógł prowadzić również ktoś z jej otoczenia. Ze względu na typ narracji wyróżniamy różne typy takiego piśmiennictwa: Diariusz (dziennik) - zapis bieżących przemyśleń i wydarzeń, zazwyczaj w formie krótkich, lakonicznych, kilkuzdaniowych notatek dziennych. Diariusze i pamiętniki nie były przeznaczone do druku, miały charakter zapisków prywatnych. Itinerariusz - dziennik podróży (dyplomatycznej, pątniczej, naukowej itp.). Autorem pierwszego polskiego itinerariusza był Anzelm Polak, który opisał Ziemię Świętą na użytek pielgrzymów. Początkowo utwory te miały charakter głównie informacyjny, dopiero później pojawiły się w nich opisy przygód i wrażeń z odbytych podróży. Raptularz - notatnik do zapisywania ważniejszych informacji. Typowy raptularz zawierał wiadomości o pochodzeniu rodziny (szczegółowe informacje o pokrewieństwach, o stanowiskach zajmowanych przez członków rodziny i o najważniejszych wydarzeniach rodzinnych), listę zasług wojennych autora, a także notatki o jego podróżach. Autorem raptularza bywało kilku członków rodziny, np. po śmierci autora zapiski mógł kontynuować jego syn, a potem wnuk. W ten sposób raptularz stawał się rodową księgą, informującą o tradycjach i obyczajach danej rodziny. Najsławniejsi pamiętnikarze XVII wieku to m.in. Jan Chryzostom Pasek, Jerzy Ossoliński, Samuel Maskiewicz (jego "Diariusz" opisuje kampanię moskiewską), hetman Stanisław Żółkiewski, Albrecht Stanisław Radziwiłł, Joachim Jerlicz, Jan Poczobut Odlanicki, Anna Stanisławska (autorka pamiętnika pisanego wierszem) i Anna Maria Marchocka (autorka refleksyjnych autobiografii pisanych z polecenia spowiedników). Większość pamiętników z tamtego okresu pozostała w rękopisach. Nawet dzieło Paska opublikowane zostało dopiero w roku 1836. Jan Chryzostom Pasek (ok. 1636–1701) Jan Chryzostom Pasek urodził się w niezamożnej rodzinie szlacheckiej (herbu Doliwa) w okolicach Rawy Mazowieckiej. Był wychowankiem kolegium jezuickiego. W latach 1656-1667 służył w wojsku, głównie pod komendą Stefana Czarnieckiego. Walczył ze Szwedami, Węgrami, Rosjanami, Turkami, a nawet brał udział w wyprawie na Danię. Po odbytej służbie osiadł na gospodarstwie w Krakowskiem, prowadząc odtąd życie ziemianina. O losach Paska dowiadujemy się głównie z jego "Pamiętników", a także z zachowanych dokumentów. Wynika z nich, że była to postać niezwykle barwna. Niezmiernie towarzyski, obrotny, o bardzo żywym temperamencie nie stronił Pasek od dobrej zabawy zakrapianej alkoholem, od procesów, pojedynków i zwykłych awantur. Pięciokrotnie skazywano go na banicję, a pod koniec życia także na infamię. Autor "Pamiętników" nie opuścił jednak Polski. Zmarł niedługo po zapadnięciu wyroku. Pamiętnikarstwo - Twórczość "Pamiętniki" są przez literaturoznawców zgodnie uważane za arcydzieło pamiętnikarstwa staropolskiego i najwybitniejszy jego zabytek. Obejmują one lata 1656-1688, a więc ponad 30 lat życia autora. Do naszych czasów zachowała się jednak tylko jedna kopia rękopisu, w której brakuje początku, końca oraz niektórych kart środkowych. W dziele Paska możemy wyodrębnić 2 części: Część 1 (lata 1656-1666) Pasek wspomina tu swoje przygody wojenne, wyprawy pod wodzą Czarnieckiego, stoczone bitwy (m.in. pod Gnieznem, Warszawą i Warką), wyprawę na wojnę z carem moskiewskim, odsiecz wiedeńską, rokosz Lubomirskiego itp. Bardzo plastycznie opisuje wszelkie sceny batalistyczne, oblężenia, bitwy morskie, w tym płonące okręty i tonących marynarzy. Nierzadko sam Pasek jest głównym bohaterem wydarzeń. Kiedy wspomina niezwykłe przygody, jakie spotkały go w czasie wojennej tułaczki, domyślamy się, że często porywa go fantazja i wyolbrzymia swoją rolę w tych wydarzeniach. Niezwykle ciekawie wygląda opis wyprawy duńskiej (6-tysięczna jazda polska pod wodzą Czarnieckiego wyruszyła wówczas na pomoc królowi duńskiemu Fryderykowi III). W czasie długiego zimowiska Pasek - bystry obserwator - ma czas na to, by zwrócić uwagę na kulturę i obyczaje panujące w tym kraju. Interesuje go wszystko (zaznacza nawet, że ma "apetyt do widzenia świata"), a więc sposób organizacji dnia, obyczaje panujące w tym kraju, jadłospis gospodarzy, np. wstręt budzi w nim kaszanka. Niektóre obyczaje go zaciekawiają i dziwią (np. duński zwyczaj rozbierania się do naga przed snem, łóżka zasuwane w ścianach jak szafy, chodzenie przez Duńczyków w drewnianych bucikach, które głośno kołaczą - takie trepki przywiózł zresztą w prezencie dla swojej damy). Wiele rzeczy wywołuje w nim zachwyt - "cudowne" gatunki i kształty ryb morskich, delfinów, roślinność wodna... Część 2 (lata 1667-1688) Po zakończeniu służby Pasek osiada na gospodarstwie. O tym właśnie traktuje druga część pamiętników. Po stłumieniu rokoszu Lubomirskiego autor "Pamiętników" wraca w rodzinne strony i żeni się z pewną wdową. Tak zaczyna się w jego życiu okres ziemiański. Pasek dzierżawi majątki, hoduje psy myśliwskie, ptaki i... wydrę. Z tym miłym zwierzątkiem wiąże się bardzo ciekawa historia. Sława tresowanej wydry Paska dotarła aż do samego króla Jana III Sobieskiego, który zapragnął ją mieć na własność. Pasek podarował więc swoją ulubienicę królowi. Niestety, z dala od swego prawdziwego gospodarza zwierzątko straciło swój humor i apetyt... Życie z dala od wojskowych koszar nie oznacza jednak, że kończą się przygody i niezwykłe wydarzenia w życiu naszego bohatera. Chociaż autor mało o tym w swoim pamiętniku wspomina, sąsiedzkie spory, pojedynki, procesy, zrywanie sejmów, polowania itp. całkowicie wypełniają życie Paska, którego temperament i animusz poznaliśmy już w części pierwszej (jak wiemy, wszystko to doprowadzi w końcu do jego skazania). Pamiętnikarstwo - "Pamiętniki" "Pamiętniki" jako dzieło literackie: Dzieło Paska wychodzi poza ramy pamiętnika jako gatunku literackiego (relacja dotycząca wydarzeń autentycznych, w których autor brał bezpośredni udział lub był ich świadkiem; także zapis opinii i poglądów autora, jego przeżyć wewnętrznych itp.). Ze względu na obecność plastycznych opisów mają "Pamiętniki" niewątpliwie cechy romansu historycznego i są zapowiedzią nowego gatunku - powieści historycznej wynalezionej przez Waltera Scotta. Kompozycja "Pamiętników": Pasek pisał swe "Pamiętniki" w taki sposób, jak gdyby je opowiadał. Charakterystyczne są liczne dygresje. Zdania są krótkie, niekiedy nawet bez orzeczeń. Pasek chętnie posługuje się gawędą i przysłowiem. Odnajdujemy tu także popisy oratorskie, np. mowy. Język "Pamiętników": Język "Pamiętników" świadczy o niezrównanym talencie gawędziarskim ich autora. Styl jest barwny, potoczysty. Znakomity efekt dają żywe, plastyczne opisy batalistyczne. Dużo tu ruchu i dynamiki, a wszystko okraszone jest wspaniałym, miejscami dosadnym humorem. Autor poddaje się także popularnej wówczas skłonności do makaronizowania (najliczniejsze wyrazy obce pochodzą z łaciny i włoskiego). Pasek używa też wielu wyrażeń gwarowych. "Pamiętniki" jako dzieło historyczne: Czy "Pamiętniki" są dziełem historycznym? Odpowiedź na to pytanie jest szczególnie ważna dla tych, którzy pragną dociec prawdy o istotnych wydarzeniach historycznych, jakie miały miejsce w wieku XVII. Czy dzieło Paska może im tę prawdę nieco przybliżyć? Wydaje się, że tak. Pasek osobiście brał udział w opisywanych kampaniach wojennych, których prawdziwość potwierdzają inne źródła historyczne. Z drugiej strony nie możemy jednak nie zgodzić się z opinią wielu krytyków, że o ile większość przedstawionych faktów może być autentyczna, o tyle dokonywana przez autora "Pamiętników" ich ocena jest subiektywna. Pasek interpretuje to, co widzi, z pozycji przeciętnego żołnierza i szlachcica. Stefan Czarniecki i jego wojsko są w "Pamiętnikach" przedstawieni jako kwiat polskiego rycerstwa, które walczy dzielnie, z pełnym poświęceniem, niemal brawurowo i zawsze wychodzi zwycięsko z opresji (wszelkie niepowodzenia są bowiem przez Paska dyskretnie przemilczane). Pasek i jego towarzysze są przedstawieni z jak najlepszej strony. Jak więc pogodzić ten opis z opinią historyków, że formacji, jaką było pospolite ruszenie, daleko w istocie do doskonałości? Powszechny brak dyscypliny, kiepskie wyszkolenie, niskie moralne (pijatyki i bijatyki), chęć zdobycia bogatych łupów (sam Pasek przyznaje, że do zaciągnięcia się do wojska skłoniły go chęć zysku i zrobienia kariery) tak naprawdę znacznie obniżały możliwości tej formacji i czyniły ją mało skuteczną. Wydarzenia opisywane przez Paska były wielokrotnie konfrontowane ze źródłami historycznymi. Ta operacja potwierdza tezę, że "Pamiętniki" nie mogą być traktowane jako stuprocentowo wiarygodne źródło historyczne. Autorowi zdarza się bowiem mieszać pewne fakty lub je przeinaczać, podawać błędne daty... "Pamiętniki" jako zwierciadło epoki: O ile dzieło Paska jako źródło historyczne należy traktować z dużą ostrożnością, o tyle nie możemy jednak zaprzeczyć, że są "Pamiętniki" kapitalnym źródłem wiedzy o kulturze, obyczajowości i mentalności ówczesnej szlachty polskiej. Nie zapominajmy, że żywot Paska jest typowy dla przeciętnego XVII-wiecznego szlachcica, który dzielił swój czas między wojenne eskapady, działalność polityczną, gospodarowanie w majątku i liczne rozrywki. Gatunki literackie - Gatunki literackie polskiego baroku Emblemat - gatunek ten powstał w XVI wieku. Za jego twórcę uważany jest A. Alciatus, włoski poeta i prawnik. Emblemat to kompozycja plastyczno-literacka, składająca się z: motta, czyli krótkiej sentencji (zwanej inskrypcją), obrazu przedstawiającego różne wyobrażenia, np. rośliny, zwierzęta, części ciała (oczy, ręce), które miały zazwyczaj wymowę symboliczną, subskrypcji, czyli podpisu (był nim zazwyczaj krótki utwór wierszowany, który wyjaśniał sens obrazu, lub fragment kunsztownej prozy). Emblematy pisywali: Mikołaj Sęp Szarzyński, Andrzej Maksymilian Fredro, Zbigniew Morsztyn. Erotyk - wiersz o tematyce miłosnej. Epos - najstarszy wierszowany gatunek epicki. Jego tematem są losy pewnej zbiorowości i jej przedstawicieli w szerokiej perspektywie czasowej, niekiedy ukazane w zwrotnych momentach dziejowych. Bohaterowie eposu to postacie dużego formatu, o cechach heroicznych. Prezentowane wydarzenia są także pretekstem do opisu kultury, obyczajowości i tradycji opisywanej społeczności. Fraszka (z wł. frasca - drobiazg, głupstewko) - krótki i zwięzły utwór poetycki o charakterze żartobliwym, humorystycznym, niekiedy filozoficznym i refleksyjnym. W XVII wieku fraszki pisywali: W. Potocki, D. Naborowski, J. A. Morsztyn, Z. Morsztyn. Pamiętnik - pisemna relacja o wydarzeniach autentycznych, w których autor uczestniczył lub których był naocznym świadkiem; także opis jego poglądów, opinii oraz przeżyć wewnętrznych. Niekiedy autor skupia się jedynie na opisie własnego życia, innym razem przyjmuje szerszą perspektywę i przedstawia wydarzenia niezwiązane bezpośrednio z jego biografią. W pamiętniku dominuje raczej porządek chronologiczny; narrator występuje w pierwszej lub trzeciej osobie (w przypadku wybitnej osobistości pamiętnik mógł prowadzić dla niej ktoś z jej otoczenia). Poemat - utwór wierszowany większych rozmiarów, przedstawiający albo ciąg wydarzeń, albo cykl refleksji, rozważań, opisów itp. Z tradycji antycznej wywodzi się tzw. poemat opisowy, którego tematem są najczęściej zjawiska przyrody, życie i praca określonego stanu itp. Sonet - kunsztowny utwór poetycki ukształtowany we Włoszech. Klasyczny sonet (włoski) ma dwie czterowersowe zwrotki (układ rymów: abba; abba) i dwie zwrotki trójwersowe (rymowane podwójnie: cdc; dcd, lub potrójnie: dce; cde). Sonet francuski zbudowany jest zaś z trzech strof czterowersowych (układ rymów: abba; abba; cdcd) i jednej dwuwersowej (tzw. dystych) o rymach: ee. Taka konstrukcja pozwala na sformułowanie niespodziewanej puenty. Do Polski sonet sprowadził Jan Kochanowski. Barokowe środki stylistyczne: Anafora: powtórzenie tych samych słów na początku kolejnych wersów; Antyteza: (przeciwstawienie) zestawienie pojęć i sądów sprzecznych, kontrastów w celu wywołania silnego wrażenia; Epifora: kończenie zdań, wersów za pomocą tych samych słów; Gradacja: polega na nagromadzeniu określeń i uszeregowaniu ich według stopnia nasilenia; Konceptyzm (tzw. Marnizm) - styl nazwany tak ze względu na częste stosowanie nieprawdopodobnych pomysłów literackich (konceptów). Marnizm zapoczątkował włoski poeta Giambattista Marini, tworząc tzw. poezję "pięciu zmysłów", starając się ukazać rzeczywistość w formie wrażeń wzrokowych, słuchowych, węchowych, smakowych, dotykowych; Marnizm kładł szczególny nacisk na formę dzieła; lubował się w wymyślonych, nowatorskich metaforach, zaskakujących konceptach; nie przestrzegał klasycznych przepisów poetyckich, odwoływał się przede wszystkim do fantazji i natchnienia poety; wprowadzał obfitość środków artystycznych mających na celu przede wszystkim wzbogacanie artystycznej formy utworu; swobodnie podchodził do reguł gramatycznych, lubował się w skomplikowanej składni, przestawnym szyku; wykorzystywał makaronizowanie (wplatanie obcych zwrotów i wyrazów do wypowiedzi w języku ojczystym); swobodnie używał wyrazów przestarzałych, wulgaryzmów, dialektyzmów przy jednoczesnym dbaniu o piękno języka; ek przy pomocy rozumu nie potrafi, tak jak zakładano w średniowieczu, poznać logiki działania Boga. Religia była, według nich, jedynie sprawą wiary, której prawd nie można dowieść na drodze rozumowania. Jedyne, co da się poznać, to otaczający nas świat. Skoro nie można poznać Stwórcy, w centrum zainteresowania znalazło się najdoskonalsze z jego stworzeń - a zatem człowiek. Tak narodził się humanizm (od łac. humanitas - człowieczeństwo, ludzkość), a więc prąd kulturowy, w ramach którego podjęto szerokie studia nad człowiekiem. Popularne stało się hasło rzymskiego pisarza, Terencjusza - "Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce". Człowiek uznany został za niepowtarzalną indywidualność o niezwykłej wartości. Jednostka ludzka poczuła swoją siłę, potrzebę kształcenia się i zaznaczenia swej unikalności. O ile w średniowieczu można było realizować się w pełni jedynie w ramach swojego stanu, o tyle teraz zainteresowano się nie tyle grupą w sztywno ustalonej hierarchii społecznej, ile jednostką samą w sobie, zdolną podejmować indywidualne decyzje, realizującą swoje jednostkowe powołanie. Tak powszechna w średniowieczu anonimowość ustąpiła teraz chęci zaznaczenia swojej obecności, zdobycia sławy, która, jak zapewniano, przynosi nieśmiertelność nie tylko dziełu, ale i jego twórcy. Według filozofii neoplatoników, jednej z najpopularniejszych w tamtym okresie, człowiek jest bytem doskonałym, gdyż łączy w sobie dwie sfery - cielesną i duchową. Pragnie on wyłącznie dobra. Zaczęto też podkreślać fakt, iż jest on stworzony na obraz i podobieństwo Boga. W okresie odrodzenia uznano także prawo człowieka do szukania szczęścia już w życiu doczesnym (dla przypomnienia - w epoce poprzedniej właściwe było jedynie oczekiwanie na nagrodę w niebie). Filozofie: stoicka i epikurejska, które były ważnym składnikiem renesansowego światopoglądu, dawały receptę na osiągnięcie pomyślności, harmonii i spokoju wewnętrznego tu i teraz. Epikurejczycy proponowali unikanie wszelkich cierpień, czerpanie satysfakcji z każdej przeżywanej chwili. Stoicy szli w innym kierunku. Uczyli oni obojętności na wpływy świata zewnętrznego, uwolnienia się od pragnień i emocji. Tylko wtedy zło nie ma do nas dostępu. Całe nasze życie jest już zaplanowane przez Boga i toczy się zgodnie z tymi planami (tzw. predestynacja). Nie istnieje zatem przypadek, ślepy los. Człowiek doskonały (tu: cnotliwy) umie przyjąć wszystko, co się wydarza, akceptuje i szczęście i nieszczęście (w Polsce wyrazicielem tych poglądów byli m.in. Mikołaj Rej i Jan Kochanowski). Na światopogląd epoki renesansu szczególny wpływ wywarły także poglądy Erazma z Rotterdamu (1467-1536). Człowiek, według niego, powinien łączyć w sobie dwie cechy: światły umysł i doskonałość moralną. W dziele "Pochwała głupoty" Erazm atakował nieuctwo, ciemnotę i przywiązanie do zabobonu. Reformacja Zainteresowanie studiami nad dziełami antycznymi oznaczało także wzmożoną chęć studiowania Pisma Świętego. Zgodnie z duchem czasu pracowano nad tekstem oryginalnym, a nie późniejszymi przekładami. Ponadto zaczęto propagować pogląd, iż każdy człowiek powinien mieć swobodny dostęp do słowa bożego, by móc go poznać indywidualnie. Pojawił się zatem postulat przetłumaczenia Biblii na języki narodowe (przypomnijmy, że obowiązującym w Kościele tekstem była łacińska Wulgata - przekład św. Hieronima z IV w.). Odświeżenie znajomości Pisma Świętego miało zapewne wpływ na to, iż coraz krytyczniej poczęto przyglądać się instytucji Kościoła i wskazywać na nadużycia, których dopuszczali się duchowni tamtego okresu. Upadek obyczajów, zwyczaj odpuszczania grzechów w zamian za datki pieniężne od możnych protektorów, kwitnący wśród duchowieństwa nepotyzm (podział stanowisk i dochodów z nich płynących wśród członków własnej rodziny), zatargi papieża z cesarzem, powodowały upadek autorytetu duchownych. Wszędzie pojawiały się głosy wiernych nawołujące do reformy Kościoła. Ruchy te dały początek drugiemu, po humanizmie, najważniejszemu prądowi tamtego okresu - reformacji. Na jego czele stanęli Marcin Luter i Jan Kalwin. Zakwestionowali oni prawdziwość niektórych dogmatów, wartość tradycji katolickiej i dzieło Ojców Kościoła. Głosili, iż jedynym warunkiem zbawienia jest wiara, a odpuszczenie grzechów może nastąpić tylko dzięki bezpośredniemu kontaktowi człowieka z Bogiem. Stąd też wypływał postulat umożliwienia każdemu samodzielnej lektury Biblii i wyciągania wniosków. Inne poglądy reformatorów - zwanych już wówczas protestantami - to: zniesienie kultu świętych i kultu maryjnego (tak popularnych w okresie średniowiecza, kiedy przekonanie o przepaści między Bogiem a człowiekiem nakazywało poszukiwać pośredników w kontakcie ze Stwórcą), odrzucenie większości sakramentów, oprócz chrztu i komunii, zaniechanie chrztu dzieci, zniesienie celibatu itp. Reformatorzy znaleźli w Europie rzesze zwolenników. Rozpowszechnianie ich poglądów było możliwe dzięki wynalezieniu przez Johanna Gutenberga druku, dzięki czemu broszury z postulatami reformatorów docierały do szerokiego grona odbiorców. To sprawiło, iż Kościół bardzo ostro zareagował na stawiane mu zarzuty. Spory doktrynalne przekształciły się w końcu w krwawe wojny religijne. Światłe postacie tamtego okresu, takie jak wspomniany już Erazm z Rotterdamu, głosiły konieczność pokojowego współistnienia różnych wyznań (taki pogląd nazywamy irenizmem). W Polsce podobne poglądy reprezentował Andrzej Frycz Modrzewski. Sukces reformacji oznaczał koniec jedności zachodniego chrześcijaństwa. Pozostałe poza Kościołem katolickim ruchy zorganizowały się w odrębne kościoły (dwa najważniejsze to kościół augsburski i kościół ewangelicko-reformowany). Mikołaj Rej (1505-1569) to bardzo ciekawa postać wśród twórców literatury epoki renesansu. Wywodził się z rodziny szlacheckiej, osiadłej na Rusi. Ten samouk (dzieciństwo spędził podobno na polowaniach, rozpoczętą w Krakowie szkołę średnią porzucił po upływie roku, a swój talent artystyczny rozwinął na magnackim dworze Tęczyńskich), aktywny działacz publiczny (zaangażowany przede wszystkim w ruch egzekucji dóbr, ruch reformacyjny oraz posłowanie na sejm) oraz rzutki przedsiębiorca (dorobił się znacznego, jak na tamte czasy, majątku) był zarazem niezwykle płodnym twórcą, pełnym pasji i ciekawości świata. Pozostawił po sobie m.in. liczne misteria (np. "Żywot Józefa"), moralitety ("Kupiec"), dialogi ("Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem"), kazania ("Postylla Pańska"). Praca literacka Reja została doceniona już przez jemu współczesnych. Chętnie wydawano jego dzieła i, co najważniejsze, polemizowano z zawartymi w nich poglądami. Rej, jako gorliwy zwolennik reformacji (sam był kalwinem), angażował się bowiem bardzo aktywnie w działania na rzecz szerzenia swojej wiary (zakładał sobory i szkoły), która to działalność przysporzyła mu wielu wrogów, szczególnie w kręgach katolickich. Jego przeciwnicy przedstawiali go jako człowieka niegodnego szacunku, hulakę i awanturnika. Z drugiej strony ceniono Reja za jego wkład w rozwój polszczyzny (pisał bowiem wyłącznie po polsku). "A niechaj narodowie wżdy postronni znają, że Polacy nie gęsi, iż swój język mają". Ta znana deklaracja autora "Krótkiej rozprawy..." tłumaczy najlepiej, dlaczego Reja nazywa się ojcem literatury polskiej. Mikołaj Rej - Krótka rozprawa... "Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem" (1543) W tym utworze, który jest w istocie bardzo długim dialogiem (liczy 2100 wersów), Rej ustami bohaterów przedstawia swoje poglądy na ówczesne zagadnienia społeczne i polityczne. Dyskusja toczy się żwawo, a wynika z niej, iż rozmówcy mają sobie wiele do zarzucenia: Ksiądz jest: leniwy ("mało śpiewa, wszystko dzwoni"), chciwy, zaniedbuje obowiązki duszpasterskie, prowadzi wystawny tryb życia, czym gorszy wiernych; jego zachowanie świadczy o upadku obyczajów w Kościele ("Ksiądz w kościele woła, wrzeszczy,/ Na cmyntarzu beczka trzeszczy"). Pan (właściciel wsi): eksploatuje poddanych mu chłopów, brak mu wrażliwości na sprawy ojczyzny ("Wierę snać z sejmu naszego/ Nie słychamy nic dobrego (...)"), dba jedynie o własne dochody, walczy o intratne urzędy nie po to, by służyć krajowi, ale uzyskiwać korzyści prywatne ("Drudzy o urzędy stoją/Jako tako pochlebuje/ Gdy co kto smacznego czuje"); cechują go ponadto: zamiłowanie do zbytków, hazard, rozrzutność, sobiepaństwo, próżność itp. Wójt ukazany jest jako osoba najbardziej pokrzywdzona ("Ksiądz pana wini, pan księdza,/ A nam prostym zewsząd nędza"). Nie dość, że płacąc podatki wnosi właściwie największy wkład w utrzymanie państwa, to pozbawiony jest ochrony, jaka mu się z tego tytułu należy; nie posiada żadnych praw obywatelskich ("Urzędnik, wójt, szołtys, pleban,/ Z tych każdy chce być nad nim pan."). Rozmowa ta, chociaż miejscami bardzo dowcipna, dotyczy spraw poważnych, istotnych dla państwa. Rej krytykuje obyczaje panujące w Kościele, stany odpowiedzialne za los Rzeczypospolitej i organizację państwa (a więc sejmu, sądownictwa, wojskowości itp.) i potrafi tę krytykę przeprowadzić w sposób bardzo umiejętny, posługuje się językiem, który trafia do szerszego grona odbiorców. "Rozprawa", oprócz tego, że ma stanowić rozrywkę dla czytającego, ma również za zadanie zwrócenie uwagi na te bolączki państwa polskiego i jego poddanych, które wymagają poważnego potraktowania. Skąd ta troska? Jak już wspomniano, Rej był bardzo aktywnym działaczem społecznym i politycznym, przedstawicielem ruchu egzekucji praw i ruchu egzekucji dóbr, który rozwinął się w latach 20. XVI w. Postulaty ruchu były wymierzone przeciwko magnatom, którzy weszli w posiadanie znacznych dóbr ziemskich i prowadzili politykę eksploatacyjną wobec chłopów. Ponadto, średnia szlachta domagała się także większego uczestnictwa w życiu politycznym kraju (do tej pory większość decyzji podejmował senat, w skład którego wchodzili możnowładcy oraz król). Mikołaj Rej - Żywot człowieka poczciwego "Żywot człowieka poczciwego" (1568) "Żywot" jest jednym z kilku utworów zamieszczonych przez Reja w większym dziele pt. "Zwierciadło...". Zwierciadłami nazywano wówczas utwory o charakterze parenetycznym, a więc takie, w których autorzy proponowali swoim czytelnikom pewien wzorzec, model postępowania. I rzeczywiście, w podzielonym na trzy części (młodość, wiek męski, starość) utworze odnajdujemy rady Reja odnośnie tego, w jaki sposób powinien ułożyć sobie życie dobry szlachcic. Autor kreśli tutaj bardzo drobiazgowy opis "człowieka poczciwego", ukazując, jakie powinno być jego życie prywatne (np. wybór małżonki, gospodarowanie we własnym majątku), jak i publiczne (wystrzeganie się stanowisk, które mogą przyczynić się do zepsucia naszej reputacji). Uczciwy szlachcic: Nie powinien przede wszystkim chlubić się swoim pochodzeniem, gdyż korzenie człowieka nie świadczą o nim samym. Pierścienie, herby i pieczęcie rodowe to tylko zewnętrzne oznaki przynależności do stanu szlacheckiego. Nie zastąpią one cnót, jakimi powinien odznaczać się prawy przedstawiciel tego stanu. Przez wzgląd na swych przodków, nie tylko stara się zachować dobre imię swojej rodziny, ale także przysporzyć jej sławy i szacunku poprzez swoje prawe postępowanie. Wystrzega się jednej z bardziej piętnowanych przez Reja cech, mianowicie pychy. Człowiek o zbyt dużym mniemaniu o sobie jest, według Reja, śmieszny. Zachowuje się nienaturalnie, dba o to, by zwracano na niego uwagę, wiele rzeczy robi tylko na pokaz. Zawsze ponadto znajdą się tacy, którzy będą umieli wykorzystać zaślepienie naszego bohatera. Przypochlebią się mu, pochwalą jego cnoty - wszystko zaś po to, by wyciągnąć z tego jakąś korzyść. Dba o swoje gospodarstwo. Wie, co należy czynić w każdej porze roku. Jeśli postara się wiosną, latem przyroda wynagrodzi mu jego zapobiegliwość, a zima nie będzie straszna. Dobre samopoczucie zapewnią mu obfite plony. Szlachcic ma także obowiązki wobec ojczyzny - stawanie do walki w jej obronie oraz bezpośrednie decydowanie o jej losach, a więc posłowanie na sejm. Te funkcje traktowane są przez autora bardzo poważnie. Widać, że dzieło Reja jest wynikiem bardzo wnikliwej obserwacji życia i wyciągnięcia wniosków z osobistych doświadczeń. Autor występuje więc tutaj w dwóch rolach: opowiadacza-gawędziarza i moralisty. Dla zwykłego, poczciwego człowieka ważne jest godne przeżywanie codzienności, kreacja swojego losu przy pomocy rozumu. Nagrodą za dobre życie, zgodne z porządkiem natury (zauważmy relację pomiędzy kolejnymi częściami dzieła: młodość, wiek dojrzały i starość, a naturalnym cyklem pór roku - wiosna, lato, jesień, zima) jest uzyskanie wewnętrznego spokoju, poczucie spełnienia. Widać tu wpływ filozofii Arystotelesa. Najważniejsze jest odnalezienie "złotego środka", życie z umiarem, stronienie od wiru życia wielkiego świata (chociaż podróżowanie jest wskazane, zwłaszcza w młodym wieku), roztropność... Mikołaj Rej - Zwierzyniec "Zwierzyniec" (1562) "Zwierzyniec" to zbiór ok. 700 epigramatów, zebranych w cztery księgi. W pierwszej z nich odnajdziemy wypowiedzi znamienitych postaci epoki starożytnej (zarówno historycznych, jak i legendarnych czy biblijnych, np. króla Salomona). W drugiej autor prezentuje sylwetki znanych Polaków, m.in. Jana Kochanowskiego. Rej chwali w utworze poświęconym Kochanowskiemu wirtuozerię posługiwania się piórem mistrza z Czarnolasu. W księdze trzeciej odnajdziemy, nierzadko bardzo kąśliwe, utwory poświęcone osobom sprawującym różne urzędy. Szczególną uwagą Rej obdarzył tu duchowieństwo, któremu nie szczędził słów zjadliwej krytyki. W wierszach tych cięty język autora "Zwierzyńca" ukazuje się nam w pełnej okazałości. Zakonnik z utworu "Mnich" nazywany jest przez Reja "bestyją", "starym diabłem", "błaznem", który ma "łeb strzyżony". Równie bezlitośnie obszedł się autor z Plebanem, który tak kochał swojego pieska, iż postanowił przekupić biskupa, by ten zechciał wyprawić mu chrześcijański pogrzeb ("Pleban pieska na cmyntarzu pochował"). Jan Kochanowski (1530-1584) urodził się w Sycynie (Radomskie). Pochodził ze średnio zamożnej, wielodzietnej rodziny szlacheckiej. Znakomite wykształcenie i erudycję zdobył dzięki piętnastoletnim studiom - najpierw na wydziale sztuk Akademii Krakowskiej, później od r. 1551/1552 (dzięki wsparciu księcia pruskiego - Albrechta) w Królewcu oraz Padwie. Ta ostatnia była w tamtym okresie jednym z najbardziej tętniących życiem ośrodków myśli renesansowej. Poświęcano się tam studiom nad antykiem, głównie twórczości klasyków literatury antycznej. To w Padwie Kochanowski poznał grekę i szlifował łacinę. Oprócz wytężonych studiów przyszły autor niezliczonych fraszek brał także aktywny udział w życiu studenckim, a także dużo podróżował. Odwiedził Niemcy, Włochy i Francję. To pozwoliło mu w pełni zapoznać się ze światopoglądem epoki, rozwinąć talent twórczy oraz zawrzeć wiele cennych znajomości. We Francji poznał np. wybitnego poetę tamtego okresu - Pierra Ronsarda (prawdopodobnie pod jego wpływem Kochanowski zdecydował się pisać w języku ojczystym, chociaż przez całe życie tworzył także po łacinie). Możliwość zdobycia tak starannej edukacji stworzyli Kochanowskiemu jego możni protektorzy - Filip Padniewski i Jan Firlej. Tak wykształconych poetów określano wówczas mianem poety doctusa (z łac. doctus - uczony, wykształcony). Po powrocie do kraju poeta zdecydował się rozpocząć służbę dworską, która pochłonęła 10 lat jego życia. Pobyt na Wawelu, najznakomitszym wówczas ośrodku kulturalnym i intelektualnym kraju, uzupełnił wiedzę artysty na temat spraw wagi państwowej. Kochanowski obracał się tam wśród ówczesnej elity kraju, spotykał wybitnych pisarzy-humanistów (np. Łukasza Górnickiego, Piotra Roizjusza), był świadkiem i uczestnikiem toczących się na dworze sporów i polemik ideowych. A był to okres, kiedy dyskutowano o sprawach bardzo istotnych - o koniecznych reformach w państwie polskim, o przyszłości ruchu reformacyjnego w Polsce, itp. Zachęcany przez swych możnych protektorów (m.in. przez biskupa krakowskiego - Piotra Myszkowskiego), rozważał nawet możliwość wstąpienia do stanu duchownego. Ostatecznie jednak zrezygnował z tej możliwości. Praca znakomitego dworzanina została doceniona i w końcu Kochanowski otrzymał tytuł sekretarza króla Zygmunta Augusta. W roku 1570 poeta porzucił dwór, na stałe osiadając w Czarnolesie, majątku odziedziczonym po rodzicach. Tam ożenił się z Dorotą Podlodowską. Z dala od tętniącego życiem miasta Kochanowski pragnie wcielić w życie filozofię stoików i epikurejczyków, których był początkowo gorącym zwolennikiem. Wieś miała z jednej strony pozwolić poecie na odnalezienie spokoju, na pełną realizację artystycznych zamierzeń, z drugiej zaś na stworzenie szczęśliwej rodziny, odnalezienie się w roli gospodarza, męża i ojca. Nie oznaczało to jednakże całkowitej izolacji od życia dworskiego - za panowania króla Stefana Batorego Kochanowski ponownie pojawił się w Krakowie. Spokojne chwile w Czarnolesie przerwała nagle śmierć dwóch córek - najpierw młodszej - Urszulki (które to wydarzenie opisze później w "Trenach") oraz starszej - Hanny. Kochanowski zmarł nagle na atak serca w 1584 roku w Lublinie, a śmierć autora "Trenów" głęboko poruszyła szerokie grono miłośników jego poezji. Został pochowany w Zwoleniu, gdzie znajduje się nagrobek z jednym z dwóch zachowanych wizerunków poety. Badacze literatury okrzyknęli Kochanowskiego najwybitniejszą indywidualnością poetycką Słowiańszczyzny od średniowiecza aż po czasy romantyzmu. Poetyckim manifestem renesansowego indywidualizmu jest "Muza": "Sobie śpiewam a Muzom. Bo kto jest na ziemi, Co by serce ucieszyć chciał pieśniami memi?" "Muza" jest wyrazem zwątpienia, ale także dumy poety, samotnego i nie zawsze docenianego, mimo wszystko z dystansem podchodzącego do otoczenia, w którym panuje pieniądz, władza, zaszczyty. Nawet w życiu prywatnym Kochanowski stronił od zgiełku i rozgłosu. W wieku 44 lat skończył karierę dworską u boku króla Zygmunta Augusta i ożenił się z Dorotą Podlodowską, z którą zamieszkał w dworku w Czarnolesie. Istnieje wiele dowodów na to, że został on doceniony już za życia, chociaż zbiór wszystkich utworów ukazał się dopiero po śmierci poety. Cenili jego twórczość Rej i Klonowic, za jego następców uważali się Mickiewicz, Słowacki, Norwid. Jako że Kochanowski nie zostawił zapisków, które ułatwiłyby odtworzenie jego biografii twórczej, daty powstania wielu utworów możemy się jedynie domyślać. Tematyka Tytuł Treść prezentacja programu poetyckiego Na swoje księgi Autor przewrotnie tłumaczy, dlaczego w swych dziełach nie ukazuje ludzi i czynów wielkiego formatu. To, że w księgach pojawia się tak wiele humoru („śmiechy” i „żart”), jest winą czytelnika, który oczekuje od literatury jedynie rozrywki i umilenia czasu. Do Mikołaja Firleja Autor prosi Mikołaja o wybaczenie, jeśli w jego utworach znajdzie się czasem nuta frywolności. Nie oznacza to bowiem, iż poeta jest lekkoduchem, ale jedynie to, że dobry żart zawsze spodoba się czytelnikowi. Do fraszek (Księgi wtóre) Autor deklaruje, iż w swoich fraszkach nie będzie oceniał ludzi, ale ich czyny. Prosi także o wybaczenie tych, których należałoby szczególnie chwalić. To nie przystoi poecie, gdyż mógłby on zostać uznany za taniego pochlebcę. Do fraszek (Księgi trzecie) Poeta zapewnia, że wysiłki tych czytelników, którzy chcieliby odnaleźć ukrytą przez autora myśl, idą niekiedy na marne. Porównuje on swe utwory do mitologicznego Labiryntu, z którego wyjście było możliwe jedynie dzięki nici podarowanej Tezeuszowi przez Ariadnę. Kto jednak poda taką nić czytelnikowi? Ku muzom Autor prosi Muzy, by pomogły zachować jego utwory dla potomnych („... niech ze mną za raz me rymy nie giną”). refleksja, rozważania filozoficzne O żywocie ludzkim (Księgi pierwsze) W życiu człowieka nie ma nic pewnego. Uroda, bogactwo, sława przemijają („Wszystko to minie jako polna trawa”). Człowiek jest czymś na kształt kukiełki – kiedy jej rola w przedstawieniu skończy się, chowa się ją do worka. Pojawia się zatem pytanie – czy świat jest teatrem? O żywocie ludzkim (Księgi wtóre) Autor zwraca się w tym utworze do Boga. Prosi go, by mógł, tak jak on, być obojętnym na to, co dzieje się wokół niego („Niech drudzy za łby chodzą, a ja się dziwuję”), by mógł czuć się na świecie jak widz w teatrze, który tylko obserwuje grę aktorów na scenie. W utworze tym widać wpływy filozofii stoików, którzy zalecali człowiekowi izolację od świata zewnętrznego. Do gór i lasów Poeta wspomina koleje swojego losu – czasy studenckie, podróże zagraniczne, wyprawy wojenne; porównuje się do Proteusa – bożka mogącego dowolnie zmieniać swoją postać. Widać tu echa filozofii neoplatońskiej – człowiek może dowolnie kształtować swój los, jest za niego odpowiedzialny. Mimo tego, że na głowie poety pojawiły się już siwe włosy, dalej chce korzystać z życia i cieszyć się chwilą obecną. W takim pragnieniu odnajdujemy ślady filozofii epikurejczyków. Do snu Sen daje człowiekowi posmak śmierci, przygotowuje go do niej. W trakcie jego trwania, kiedy zmęczone ciało ludzkie wypoczywa i jest pozbawione czucia, nasza dusza wędruje i poznaje wszechświat. Na lipę Postacią mówiącą w wierszu jest lipa, która prosi poetę (uczonego gościa) o to, by nie poił jej winem ani oliwą, ale poświęcił jej jeden ze swoich wierszy pochwalnych. Natura posiada bowiem naturalną wrażliwość na piękno sztuki. Tematyka Tytuł Treść uczucia patriotyczne Na sokalskie mogiły Autor nawiązuje do klęski Polaków, poniesionej pod Sokalem w 1519 r., w bitwie z Turkami. Wiersz ma formę napisu na nagrobku, który poucza odwiedzających, iż nie powinni zbytnio opłakiwać poległych, gdyż sami mogli podzielić ich los. żartobliwa Na Mateusza Wąsy niejakiego Mateusza są bardziej okazałe niż ich właściciel. Kto więc należy do kogo? Wąsy do Mateusza czy Mateusz do wąsów? Raki Wiersz po przeczytaniu na wspak ukazuje treść zupełnie przeciwną do tej, którą uzyskujemy czytając w zwykły sposób. Kobieta jest zatem istotą kochającą i godną zaufania, czy wręcz przeciwnie – pełną wad i kłamliwą? O kapelanie Prezentuje w sposób żartobliwy postać kapelana, który zamiast służyć do mszy, spędzał czas na „pilnowaniu dzbana”. Potem tłumaczył się karcącej go za zbyt długi sen królowej, iż (co było przecież prawdą!) w istocie jeszcze się nie kładł. miłosna O miłości Nie można uciec przed miłością. Człowiek bowiem zazwyczaj chodzi pieszo, bożek miłości zaś porusza się za pomocą skrzydeł. Jaką więc mamy zatem szansę ucieczki? Do Hanny Serce Hanny, twarde jak krzemień, porównane jest do diamentu w pierścieniu, który kobieta nosi na palcu. Podarowanie pierścienia okazuje się łatwiejsze niż zmiękczenie serca. Do dziewki Jest to wyznanie kochanka, który tęskni za dziewczyną. Stan ten porównuje do nocy. Dniem dla niego jest wizyta dziewczyny. Pieśni Podobnie jak fraszki, Kochanowski pisał pieśni przez całe życie. I tu odnajdujemy najważniejsze założenia światopoglądu poety – najważniejsze w życiu człowieka są: uczciwość, umiejętność poprzestawania na małym, poczucie patriotycznego obowiązku. Księgi pierwsze Pieśń IX "Chcemy sobie być radzi?/ Rozkaż, panie, czeladzi,/ Niechaj na stół dobrego wina przynaszają". Zgodnie z horacjańskim hasłem carpe diem - "chwytaj dzień" - czytelnik zostaje zaproszony do zabawy, biesiadowania przy dobrym winie i muzyce. Nie warto bowiem łamać sobie głowy tym, co przyniesie dzień jutrzejszy. "Fortuna toczy się kołem" - głosi popularne przysłowie, a postać mówiąca w Pieśni IX potwierdza tą ludową mądrość. Nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości - jeśli teraz wiedzie nam się nienajlepiej, dzień jutrzejszy może przynieść odmianę, nową nadzieję i nagrodę za dotychczasowe cierpienia. Jeśli dziś osiągamy sukces, jutro fortuna może spłatać nam figla. Człowiek rozumny nie będzie jednak dociekał praw rządzących światem. Tylko Bóg zna "przyszłe rzeczy" i patrzy z pobłażliwością na tych, którzy nie przyjmują tego do wiadomości. Rozumowe poznanie praw rządzących światem leży poza naszymi możliwościami ("A kto by chciał rozumem wszystkiego dochodzić,/ I zginie, a nie będzie umiał w to ugodzić."). Jedyne, czego może dokonać człowiek myślący, to przygotowanie się na to, by jednakowo przyjmować i dobre, i złe zrządzenia losu ("A nigdy nie zbłądzi,/ Kto tak umysł narządzi,/ Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić"). W Pieśni IX widać więc wpływy filozofii epikurejskiej i stoickiej na światopogląd poety. Księgi wtóre Pieśń V Poeta opisuje w tym utworze napad na Podole, którego dokonali Tatarzy w 1575 r. Spustoszyli oni wówczas cały region i uprowadzili ok. 50 tys. jego mieszkańców, głównie kobiet i dzieci. W pierwszej części utworu postać mówiąca opłakuje los nieszczęsnych dzieci i "cór szlacheckich", które według wszelkiego prawdopodobieństwa zapewne nie powrócą już nigdy w rodzinne strony. Napastników podmiot liryczny określa mianem "zbójców", "psów bisurmańskich", "pohanców sprośnych", itp. Wiele w tej pieśni żalu i gniewu. Jak zapewnia poeta, na żałobie nie można jednak poprzestać. Polacy powinni być przygotowani na dalszą wojnę z Turkami, powinni przywiązywać mniej wagi do utrzymania swych majątków i bogactw, a więcej do mężnego przeciwstawienia się wrogowi. "Skujmy talerze na talary" - perswaduje poeta - po to, by wojsko było dostatecznie zaopatrzone i mogło dobrze spełnić swą najważniejszą rolę - odeprzeć atak wroga. Jeśli nie weźmiemy tego pod uwagę, cały kraj spotka klęska. Jeśli nie wypełnimy poważnych zobowiązań wobec ojczyzny, słynne przysłowie, które mówi, że "Polak mądry po szkodzie", przestanie być prawdziwe. Okaże się bowiem, że "nową przypowieść Polak sobie kupi,/ Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." Pieśń XII Postać mówiąca zachęca czytelnika do życia uczciwego, zgodnego z zasadami, nawet jeśli znajdą się tacy, którzy będą nam zazdrościć blasku, jaki roztacza wokół siebie człowiek cnotliwy. Ta zawiść nie powinna jednak nas zrażać. Człowiek cnotliwy nie oczekuje pochwał. Jeśli ponadto dobrze służy swojej ojczyźnie, ma otwartą drogę do nieba i zapewnioną w nim nagrodę ("A jeśli komu droga otwarta do nieba,/ Tym, co służą ojczyźnie."). Pieśń XIX Autor zachęca nas do służenia "poczciwej sławie". Bóg wyróżnił człowieka, uczynił go doskonalszym od zwierząt, dał mu mowę i rozum. Dlatego też ma wobec niego większe wymagania. Każdy z nas dostał talent, który powinien wykorzystać, każdy ma swoje posłannictwo - może to być krzewienie dobrych obyczajów, ustanawianie sprawiedliwych praw czy walka z wrogiem. Jan Kochanowski - Pieśni cd. Pieśń XXI Bohaterem pieśni są "oczy dziwnej piękności", które spowijają serce podmiotu lirycznego "srogimi łańcuchy". Niewola ta przynosi jednak rozkosz. "Ułowiony" w sidła mężczyzna nie chce się uwolnić od tego słodkiego jarzma - przeciwnie - czuje się szczęśliwy i radosny. Pieśń XXIV Postać mówiąca w wierszu wyraża pogląd, iż poeta jest człowiekiem niezwykłym. Ma on bowiem dwie natury: ptasią i ludzką, co czyni z niego wyjątkową indywidualność. Niezwykły talent artysty sprawia, iż obumiera tylko jego ciało, natomiast dzieło i sława pozostają i rozprzestrzeniają się ("O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie"). Poeta nie chce łez na swoim pogrzebie, jego duch pozostanie przecież nieśmiertelny. "Nie wszystek umrę" - zdaje się mówić. Te cechy sprawiają, że jest niepodobny do zwykłych ludzi. Pieśń świętojańska o Sobótce Autor sięga do ludowego obrzędu sobótki, który przypadał na 23 czerwca (w dzień zrównania dnia z nocą). W cyklu dwunastu pieśni o charakterze sielankowo-tanecznym przedstawił pochwałę życia na wsi i jej uroki, wskazywał, że jest ona miejscem, gdzie wszystko toczy się zgodnie z wyznaczonym torem, harmonijnie. Tu zawsze jest czas i na pracę, którą natura wynagradza nam w postaci obfitych plonów, i na odpoczynek, zabawę, taniec, biesiadowanie przy kominku i kielichu dobrego wina. Jedynie z dala od zgiełkliwych miast można osiągnąć wewnętrzny spokój, zbudować dom, założyć rodzinę, właściwie wychować dzieci i wnuki, wpajając im zasady cnotliwego życia. Można w końcu zżyć się z naturą, zapomnieć o kłopotach, poczuć się spełnionym, dostrzec ład i wspaniałą konstrukcję otaczającego nas świata, piękno stworzenia. Dobry gospodarz - ziemianin znajdzie czas na wszystko i nie grozi mu niedostatek. Wieś w słowach poety staje się więc czymś na kształt starożytnej Arkadii - krainy wiecznego szczęścia. Taki obraz wsi wypływał zapewne z osobistych doświadczeń poety, który po trudach życia dworskiego znalazł schronienie w Czarnolesie. W rodzinnym majątku mógł w końcu poczuć się wolny od zobowiązań, zapomnieć o sprawach "wielkiego świata" i oddać się w pełni swemu poetyckiemu dziełu. Psałterz Dawidów (Księga Hymnów, Stary Testament) Jest to zbiór 150 psalmów (wydanych w 1579 r.), które autor tłumaczył przez kilka lat. Dzieło zadedykowane jest biskupowi P. Myszkowskiemu. Kochanowski korzystał w swej pracy z Wulgaty - łacińskiego przekładu Biblii, dokonanego przez św. Hieronima w IV w. n.e. oraz przekładów polskich, np. Biblii brzeskiej (z 1653 r.). Ogromna popularność "Psałterza" w tłumaczeniu Kochanowskiego (psalmy te śpiewano zarówno w kościołach katolickich, jak i protestanckich zborach) wynikała m.in. z tego, że poeta starał się parafrazować psalmy w ten sposób, by pogodzić różne tradycje religijne. Bóg jest zatem w "Psałterzu" ukazany jako potężny stwórca doskonałego dzieła, a zarazem miłosierny i dobrotliwy sędzia. Czasem jawi się on jako ktoś nie do określenia, niepojęty, czasem jest przez autora antropomorfizowany (tzn. nadaje mu się cechy ludzkie). Najdoskonalsze z bożych stworzeń - człowiek - niejednokrotnie w swoim życiu błądzi, wadzi się ze Stwórcą, niekiedy popada w rozpacz... Powrót do Boga ("wiecznego Obrońcy") oznacza wybaczenie grzechów i jeszcze większe uwielbienie Boga przez człowieka. Psalmy charakteryzuje duża różnorodność gatunkowa - są psalmy błagalne, dziękczynne, lamentacyjne, pokutne, prorockie itp. Przez badaczy literatury dzieło uważane jest za doskonałe pod względem stylistycznym. Jan Kochanowski - Treny Wstęp Treny są ostatnim z wielkich dzieł Jana Kochanowskiego. Powstały później niż Fraszki, Pieśni, Odprawa posłów greckich i Psałterz Dawidów. Uważa się je za najwybitniejsze dzieło poety z Czarnolasu, za ukoronowanie jego twórczości. W swoich pieśniach i fraszkach Jan Kochanowski opisywał czarnoleską arkadię, w której przyszło mu żyć po opuszczeniu dworu królewskiego. Natomiast życie na łonie natury okazało się zaprzeczeniem tej swoistej arkadii. W roku 1577 zmarł brat poety, Kasper Kochanowski, potem trzydziestomiesięczna córeczka, Urszula oraz jej siostra Hanna. Arkadia została zburzona, natomiast pozostał smutek, cierpienie i tęsknota za tymi, co odeszli. O tym właśnie mówią Treny, cykl dziewiętnastu utworów, związanych ze śmiercią córki Urszulki, wydanych w 1580 roku. Wyjaśnienie pojęcia i rola poety Tren (inaczej lament, płacz żałobny) to gatunek poezji żałobnej (funeralnej), wywodzący się ze starożytności, pieśń lamentacyjna wyrażająca żal po utracie kogoś, rozpamiętująca myśli i czyny zmarłego, chwaląca jego zalety i zasługi. W starożytności treny pisano, by uczcić osoby wybitne: wodzów, królów lub bohaterów. Kochanowski odstąpił od tej zasady, poświęcając swój cykl dwuipółletniej córeczce. Jednak nie Urszulka jest bohaterką cyklu, lecz jej cierpiący ojciec, poeta, który w kolejnych trenach przyjmuje rozmaite role. Jest mędrcem oczytanym w dziełach greckich i rzymskich filozofów, ale także bezradnym, zrozpaczonym ojcem. Jako poeta występuje w trenach I, II i XV, jako ojciec w trenach III-VII, jako mędrzec w trenach IX, X, XI i XVI, jako człowiek wobec Boga w trenach XVII-XVIII, jako śniący człowiek w trenie XIX. Dedykacja Treny poświęcone są córeczce Kochanowskiego. Powstały w wyniku tragedii osobistej autora - śmierci ukochanej córki. O tym bolesnym fakcie poeta powiadamia nas wielokrotnie: we wstępie do całego cyklu - w Trenie I, następnie w Trenie II, mówiąc tu o "niedojrzałym" wieku zmarłej, ale także w dedykacji: "Orszuli Kochanowskiej, wdzięcznej, ucieszonej, niepospolitej dziecinie, która cnót wszystkich i dzielności panieńskich początki wielkie pokazawszy, nagle, nieodpowiednie, w niedoszłym wieku swoim, z wielkim a nieznośnym rodziców swych żalem zgasła, Jan Kochanowski, niefortunny ociec, swojej najmilszej dziewce z łzami napisał. Nie masz cię, Orszulo moja!". Tren V Pierwsze Treny ukazują wielkość poniesionej straty i głębię żalu. W Trenie V podmiot liryczny patrzy na Urszulkę jak na ledwo co odrośnięte od ziemi drzewko oliwne, ścięte przez nazbyt skwapliwego ogrodnika, który nie potrafił odróżnić go od chwastu. Tren ten ma postać rozbudowanego porównania, zestawiającego ze sobą dwa obrazy: historię młodej oliwki, wyrastającego ku niebu, która padła ścięta przez ogrodnika do stóp swojej "matki ulubionej" i przedstawienie losu Urszulki, która ledwie odrósłszy od ziemi, została zabrana przez "Srogą Śmierć". Nastąpiło zachwianie naturalnego porządku świata, ponieważ dziecko umarło przed rodzicami. Tren VI W tym trenie Urszulka została porównana do słynnej poetki greckiej, żyjącej na przełomie VII i VI w. p.n.e. - Safoną. Tren VI chwali Urszulkę, ukazana została tu jako "Safo słowieńska", czyli dziedziczka poetyckiego talentu ojca. Tren VII W tym trenie poeta rozpamiętuje osobę Urszulki w związku z nadziejami, jakie żywili wobec niej rodzice. Pretekstem do smutnych rozmyślań jest oglądanie ubrań zmarłego dziecka. Utwór mówi o dmou i pustce, jaka w nim zapanowała, po utracie ukochanej córeczki: "Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,/ Moja droga Orszulo, tym zniknieniem swoim!". Tren IX Kochanowski szuka pocieszenia w filozofii, stoickiej mądrości, intensywnie studiowanej w Pieśniach. Tren IX tę możliwość ironicznie i sarkastycznie przekreśla mówiąc: "Kupić by cię, Mądrości, za drogie pieniądze...". Ta mądrość, mająca ochronić poetę przed złem świata, napełnić go spokojem, który pozwala z dystansem spojrzeć zarówno na spotykające nas sukcesy, jak i nieszczęścia, zawiodła. W tym miejscu podmiot liryczny przybiera rolę myśliciela. Tren X Tren X jest kolejnym aktem w dramacie światopoglądowym. Są tu pytania i wątpliwości dotyczące szczególnie istotnych poglądów religijnych Kochanowskiego, mianowicie życia pozagrobowego. Pojawia się tu mnóstwo pytań odnoszących się do miejsc pobytu duszy ludzkiej w zaświatach. Poeta próbuje umiejscowić Urszulkę w zaświatach z różnych systemów religijnych: jest tu i chrześcijańskie niebo, i Wyspy Szczęśliwe, mitologiczny Hades z rzeką zapomnienia Lete, przemianę w ptaka (słowika), czyli powrót duszy do miejsca, gdzie przebywała przed narodzeniem (Platon). I tu pojawia się zwątpienie: "Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest, lituj mej żałości". Żaden z systemów nie daje pewności, że jest życie pozagrobowe. Wobec cierpienia bezużyteczne okazały się mądrość i pociecha płynąca z filozofii czy religii. Tren XI W tym trenie zostaje poddane w wątpliwość stoickie pojęcie cnoty. We Fraszkach i Pieśniach cnotę określał Kochanowski jako wartość nieprzemijającą, niezniszczalną i stałą w zmieniającym się świecie. Obecnie cnota wydaje mu się niewiele warta. Zanegowanie i wartości i przydatności cnoty łączy się z podaniem wątpliwość podstawowej zasady ładu moralnego, boskiej sprawiedliwości, nagradzania dobrych i karania złych: "Kogo kiedy pobożność ratowała?/ Kogo dobroć przypadku złego uchowała?". Zwątpienie w wartość mądrości i cnoty, w opatrzność boską, a więc w pewien porządek świata jest zarazem zwątpieniem w możliwości poznawcze ludzkiego rozumu - podstawy optymistycznej filozofii renesansowej. Tren XIX - Sen Pocieszenie przynosi ostatni utwór cyklu zatytułowany Tren XIX - Sen. Tren ten przywraca znaczenie rozumowi ludzkiemu i potwierdza wartość zdobywanej wieloletnim wysiłkiem mądrości. Cierpiącemu ojcu ukaże się podczas snu zmarła matka z Urszulką na ręku. Mówi swojemu synowi, że jego córka żyje szczęśliwie w zaświatach między aniołami, uwolniona od trosk i cierpień ziemskiego życia. Tren XIX zamyka stwierdzenie o konieczności przygotowania się "na oboję fortunę" i daje wskazówkę, jak należy w tym świecie postępować: "Tego sie, synu, trzymaj, a ludzkie przygody/ Ludzkie noś!". Trzeba być przygotowanym w życiu zarówno na sukcesy, jak i nieszczęścia. Rozpacz powinna mieć swoje granice, a człowiek powinien znosić los po ludzku, cierpliwie, pogodzony ze swoją śmiertelną naturą. Zburzony na początku trenów światopogląd został odbudowany w Trenie XIX. O tej odbudowie poeta nie powiadamia czytelnika bezpośrednio. Daje się przekonać Matce, a raczej przyjął do wiadomości to, co ona mu powiedziała. Sprytnie! Tradycja i nowoczesność Trenów Tradycyjne były odwołania do greckich i rzymskich pisarzy (poeci: Homer, Horacy, Owidiusz, tragicy: Sofokles i Eurypides, filozof Seneka) oraz dialog z Biblią (zwłaszcza Eklezjasta i Psalmy). Występują także postacie znane z mitologii: Niobe, która utraciła synów (Tren IV i XV) i Orfeusza, który musiał rozdzielić się z ukochaną Eurydyką (Tren XIV). Jan Kochanowski po raz pierwszy w poezji żałobnej jako bohatera utworu nie ukazał męża stanu, wojownika, artysty, lecz małe dziecko. Nowatorska jest też kompozycja utworu, który jest rodzajem lirycznego pamiętnika i świadectwem ewolucji intelektualnej autora. Poza tym bardzo ciekawe okazało się być wykorzystanie "snu na jawie", wizji jako zamknięcia cyklu. Andrzej Frycz Modrzewski (1503(?)-1572) urodził się w Wolborzu (Sieradzkie), w niezamożnej rodzinie szlacheckiej, sprawującej w tej miejscowości dziedziczny urząd wójtów. Początkowo kształcił się w szkołach parafialnych, potem na wydziale sztuk Akademii Krakowskiej. Następnie podjął pracę w kancelarii arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa Jana Łaskiego (1523), a w 1525 r. został notariuszem biskupa poznańskiego - Jana Latalskiego. W tym czasie przyjął niższe święcenia kapłańskie. Następnie związał się ze znanym wówczas rzecznikiem reformacji, znakomitym humanistą i mecenasem - Janem Łaskim, bratankiem prymasa. Z jego inspiracji udał się do Niemiec. W Wittenberdze, gdzie podjął studia, poznał słynnych reformatorów: Marcina Lutra i Filipa Melanchtona. Podróżował także do Szwajcarii (po śmierci Erazma z Rotterdamu Modrzewski, na polecenie swego protektora, nabył w Bazylei bibliotekę Erazma i przywiózł ja do Polski) i Francji. Po powrocie do kraju (1541) przebywał często w Krakowie, gdzie uczestniczył w spotkaniach dyskusyjnych w gronie rzeczników reformacji - Andrzeja Trzecieskiego, Mikołaja Reja i Stanisława Orzechowskiego. W 1547 roku został sekretarzem Zygmunta Augusta i wielokrotnie uczestniczył w misjach poselskich. Po roku 1550 zajął się głównie pisaniem i osiadł w rodzinnym Wolborzu. Kościół w Polsce atakował Frycza za jego przekonania, skutkiem czego musiał on niekiedy szukać schronienia u przyjaciół (np. hetmana J. Tarnowskiego). Frycz zmarł jesienią 1572 roku w rodzinnym Wolborzu. Modrzewski uznawany jest za najznakomitszego pisarza politycznego epoki renesansu oraz prekursora walki o reformę ustrojową państwa. Andrzej Frycz Modrzewski - O poprawie Rzeczypospolitej "O poprawie Rzeczypospolitej" (De Republica emendanda) - 1551 Dzieło to, napisane w języku łacińskim, wywołało w kraju prawdziwy ferment. Szybko znalazło się też, decyzją papieża Pawła VI, na kościelnym indeksie ksiąg zakazanych. Autor zaś musiał odpierać ataki przeciwników, którzy uznali go za heretyka. Król Zygmunt August, by zapewnić mu bezpieczeństwo, wydał na sejmie warszawskim w 1556 r. list żelazny, wyłączający go spod jurysdykcji kościelnej. Księgi: I O obyczajach II O prawach III O wojnie IV O Kościele V O szkole Państwo: Modrzewski przedstawia wizerunek nowożytnego państwa idealnego. Postulaty: O obyczajach: Człowiek jest z natury dobry i należy to dobro w nim rozbudzać. Sprawne funkcjonowanie państwa gwarantuje porządek i szczęście obywateli. Przestrzeganie prawa i moralności przez obywateli powinno być kontrolowane przez państwo (Modrzewski postulował nawet powołanie instytucji cenzorów, którzy mieliby wgląd w prywatne życie obywateli). O prawach: "bez praw nie może być prawdziwej wolności" ustrój: monarchia scentralizowana, władza królewska podporządkowana prawu równość obywateli wobec prawa sprawiedliwe sądy O wojnie: Każda wojna przynosi zło i cierpienie. Dzieli wojny na sprawiedliwe i niesprawiedliwe. Państwo może prowadzić tylko wojny sprawiedliwe, a więc takie, które mają na celu ochronę własnych granic. Wojny niesprawiedliwe to wojny zaborcze. O Kościele: Krytyka feudalnych stosunków w Kościele, domaga się demokratyzacji (urzędników i dygnitarzy Kościoła - łącznie z papieżem należy wyłaniać w drodze wyborów). Rozwiązywanie sporów teologicznych miałoby następować poprzez dyskusję na soborach, na których swoje stanowisko prezentowaliby zarówno posłowie duchowni, jak i świeccy. Równouprawnienia wyznań (irenizm - pokojowe stosunki między wyznaniami, zasada Erazma z Rotterdamu), zniesienie kontroli Rzymu; Kościół powinien być podporządkowany państwu. Powinien także płacić podatki, które należy przeznaczyć na rozwój szkół. O szkole: laicyzacja (tzn. zeświecczenie) wychowania podniesienie stanu oświaty Księgi: IV I V zostały początkowo ocenzurowane. Modrzewski głosił w nich idee sprzeczne z ówczesnym stanowiskiem Kościoła. Piotr Skarga Najwybitniejszy kaznodzieja i mówca okresu staropolskiego. Urodził się w 1536 r. w Grójcu k. Warszawy. Pochodził z rodziny szlacheckiej. W wieku 16 lat rozpoczął studia w Krakowie, które ukończył w 1555 roku. Następnie przebywał w Wiedniu jako wychowawca Jana Tęczyńskiego - syna wojewody lubelskiego. Po powrocie, ok. roku 1564, przyjął święcenia kapłańskie (we Lwowie), a w 1571 r. wstąpił do zakonu jezuitów w Rzymie. Po powrocie do Polski został rektorem kolegium jezuickiego, a w 1579 rektorem Akademii Jezuickiej w Wilnie. Brał także udział w zakładaniu kolegiów jezuickich m.in. w Połocku i Rydze. W Krakowie rozwinął działalność filantropijną, zakładając między innymi Bractwo Miłosierdzia i Skrzynkę św. Mikołaja. W roku 1588 został kaznodzieją nadwornym króla Zygmunta III Wazy (funkcję tę pełnił ponad dwadzieścia lat) oraz spowiednikiem Władysława IV. Wygłaszał także kazania podczas obrad sejmu. Dwór królewski opuścił na kilka miesięcy przed śmiercią. Zmarł w roku 1612 w Krakowie. Przez całe życie był gorliwym propagatorem kontrreformacji, bardzo zaangażowanym w walkę z innowiercami i nawracanie ich na katolicyzm. Pozostawił po sobie wiele znakomitych dzieł, m.in. bardzo popularne "Żywoty świętych" i inne: "O jedności Kościoła bożego", "Kazania na niedziele i święta całego roku". Z jego inicjatywy wybudowano w Krakowie kościół św.św. Piotra i Pawła. Piotr Skarga - Kazania sejmowe "Kazania sejmowe" (1597) Utwór jest traktatem politycznym w formie ośmiu kazań (ostatecznie nie zostały one wygłoszone, gdyż sejm, na skutek nieporozumień między posłami, został zerwany). Autor przedstawił w nich obraz upadku Rzeczpospolitej, którą nękają różne śmiertelne choroby. Są to: brak miłości do ojczyzny, wewnętrzna niezgoda, osłabienie władzy królewskiej, anarchia, niesprawiedliwe prawa, upadek obyczajów, przyjmowanie nowinek religijnych i inne. Szczególnie silnie występował przeciwko "herezji", jak określał ruchy reformacyjne. Według Skargi to przede wszystkim porzucenie prawdziwej wiary doprowadzi do zagłady państwa polskiego. Wizja państwa: w "Kazaniach" Skarga przedstawia swój program naprawy państwa. Postuluje umocnienie władzy królewskiej i podporządkowanie jej Kościołowi katolickiemu. Inne postulaty: odebranie szlachcie części praw politycznych (według Skargi szlachta nie potrafi rządzić państwem, jej spory powodują chaos i prowadzą do anarchii) wzmocnienie senatu kosztem izby poselskiej poprawa doli chłopskiej usprawnienie sądownictwa i władzy wykonawczej Walory artystyczne dzieła: "Kazania" są największym arcydziełem prozy retorycznej (wzorowanej na mowach jednego z najznamienitszych mówców starożytnych - Cycerona). Dla osiągnięcia zamierzonego efektu (poruszenie czytelnika, wstrząśnięcie jego sumieniem, pouczenie go o tym, jak powinien postępować) autor posłużył się wieloma figurami retorycznymi. Wiele z nich oddziałuje bezpośrednio na wyobraźnię słuchacza bądź czytelnika, potęguje jego napięcie emocjonalne, podkreślając dramatyzm sytuacji. Są to m.in.: anafory (rozpoczynanie zdań od tych samych wyrazów); "Pierwej rzadki miał piwo w domu (...). Pierwej samodziałki boki wasze pokrywały (...). Pierwej proste rydwany i rzadkie (...). Pierwej proste potrawy (...)." antytezy "Nie taka to ojczyzna wasza: matką wam jest, a nie macochą." apostrofy "O królestwo niesprawiedliwe, jako tego przypłacisz!" "O ziemia, która to cierpisz, jako pożerać będziesz obywatele swoje tak niezbożne!" inwersje (szyk przestawny w zdaniu, np. orzeczenie na końcu zdania) "Do tej szerokiej i przestronej miłości przywodzić się macie, Przezacni Panowie, którzyście tu na to się zjachali, abyście o tym myślili i radzili, jakoby lud wszytek nie ginął, a wasza ku Rzeczypospolitej miłość gorąca i szczera pokazać się mogła." porównania Zagrożona ojczyzna jest w "Kazaniach" porównana do tonącego okrętu lub chorej matki. "Gdy się z okrętem źle dzieje, gdy dziur jego nie zatykamy, gdy wody z niego nie wylewamy (...): zatonie, i z nim my sami poginiemy." "Leczcież pierwej tę chorą swoje matkę, tę miłą ojczyznę i Rzeczpospolitą swoje". pytania retoryczne (pytania, na które nie oczekuje się odpowiedzi) "Ale jako się chory bronić ma, który sam na nogach swoich nie stoi?" "Rodzi wam ta matka mężne i mądre, i szczęśliwe hetmany (...). Cóż wam więcej uczynić mogła?" wykrzyknienia "O Boże, dajże wam spoiną i uprzejmą miłość na tych zjazdach, a wszech niezgod oddalenie!" "Toć są głosy i wołania ich do was: zmiłujcież się nad nimi!" Konstrukcja kazań jest stała i wygląda następująco: 1. motto - cytat ze Starego lub Nowego Testamentu; 2. rozwinięcie - autor, omawiając sytuację współczesną, nawiązuje do wydarzeń, które odnajduje w Biblii, mających podobny przebieg i wymowę (tzw. prefiguracja - zdarzenia z Pisma Świętego zapowiadają podobne wydarzenia w okresie późniejszym) 3. zakończenie - bezpośredni zwrot do słuchaczy, prośba o to, by przemyśleli oni treść kazania, rozważyli w jego kontekście sposoby swojego postępowania. Jednym z ciekawszych środków, którymi posłużył się autor, jest także stylizacja biblijna. Polega ona na świadomym posługiwaniu się językiem zaczerpniętym z Biblii. Ponadto autor często porównuje się do biblijnych proroków, m.in. Jeremiasza (którego przestrogi nie zostały wysłuchane, skutkiem czego naród wybrany popadł w niewolę babilońską), Ezechiela, Jonasza... Każdy z nich miał do spełnienia szczególną misję, odczytywał znaki, które Pan dawał ludziom, a których oni nie umieli odczytać. Za życia Skargi "Kazania" nie były zbyt popularne, przypomniano sobie o nich dopiero w czasie rozbiorów, a w latach 1792-1918 wznawiano je kilkanaście razy. Skargę uznano wówczas za wieszcza, który przewidział upadek Rzeczpospolitej (tak mówił o nim m.in. Adam Mickiewicz). Charakterystyczne gatunki - Gatunki epoki renesansu Charakterystyczne gatunki literatury renesansowej dialog - utwór literacki zbudowany z wypowiedzi przynajmniej dwóch postaci; w Polsce w dobie renesansu chętnie posługiwano się dialogiem w celach dydaktycznych; dialog ma m.in. na celu umożliwienie czytelnikowi śledzenie argumentacji obu stron. Za najwybitniejszy dialog w literaturze polskiej uważa się "Krótką rozprawę..." Mikołaja Reja. fraszka - z wł. frasca - gałązka, żarcik, figielek; drobny utwór wierszowany, satyryczny lub liryczny, spokrewniony z epigramatem, oparty na anegdocie lub dowcipie słownym; nazwa wprowadzona do literatury polskiej przez Jana Kochanowskiego. kazanie - nazwa wywodzi się od czasownika "kazać" - mówić, przemawiać; utwór prozą, wygłaszany lub pisany przez duchownego; jest to wypowiedź/tekst o charakterze perswazyjnym, mający nakłonić nas do określonego postępowania. oda - utwór wierszowany, utrzymany w stylu patetyczno-retorycznym, opiewający wielką ideę, wybitną postać, doniosły czyn; pierwotnie utwór liryczny przeznaczony do śpiewania solowego lub chóralnego; ody śpiewano podczas ważnych uroczystości religijnych lub państwowych. pieśń - 1. tekst przeznaczony do śpiewu; 2. klasyczny wiersz liryczny, którego ojcem był Horacy; istnieje wiele typów pieśni: pieśni żałobne, miłosne, patriotyczne, pochwalne. tren - inaczej: lament, płacz, żal; pieśń żałobna, utwór liryczny o charakterze elegijnym, poświęcony zmarłej osobie, ukazujący bezradność człowieka wobec nieuchronności śmierci; forma znana w starożytnej poezji hebrajskiej, greckiej i rzymskiej, przejęta przez poetów epoki renesansu; tren ma stałą strukturę kompozycyjną: a) opisanie zalet zmarłego, b) zaznaczenie wielkości poniesionej straty, c) ujawnienie żalu, d) pocieszenie, e) miarkowanie się. zwierciadło - gatunek literatury parenetycznej (tzn. ukazującej wzorce osobowe); ukazywano w nim pewną postać modelową, która żyła według określonych norm moralnych i której postępowanie było, zdaniem autora, godne naśladowania.
 






 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja